To dopiero manifest! Marka L'Oréal w swojej najnowszej międzynarodowej kampanii zrezygnowała z retuszu komputerowego, by przekazać swoim klientkom bardzo ważną i niezwykle cenną myśl – taka jaka jesteś, jesteś najlepsza i najpiękniejsza. Bycie sobą jest w cenie! Cieszy nas ogromnie to, że w dobie internetu i kreowania na Instagramie sztucznych kanonów piękna, nieosiągalnych ideałów, które zresztą w normalnym życiu w ogóle nie istnieją (swoją drogą, co znaczy ideał?!), największy na świecie koncern kosmetyczny zabiera głos w tej sprawie. Wiadomo, że to zaledwie kropla w morzu ale... kropla drąży skałę, więc pytanie czy to oznacza, że niebawem inne znane marki pójdą w jego ślady i zaczną pokazywać w swoich reklamach kobiety takimi, jakimi są naprawdę? L'Oréal w ramach kampanii „Granice nie istnieją” stawia na naturalność, która dziś postrzegana jest często jako coś... nadzwyczajnego. Dlatego do współpracy zaprosił kobiety w różnym wieku, o różnych typach urody – z Polski i ze świata. Na naszym rynku na zdjęciach promocyjnych zobaczycie Grażynę Torbicką, Anię Markowską i Radzką. Paniom towarzyszą m.in. Elle Fanning i Doutzen Kroes, światowe ambasadorki L'Oréal Paris.

Zapytacie więc, co to za naturalność skoro chodzi o makijaż? Cała kampania promuje bowiem nową, pielęgnacyjną formułę podkładu True Match, długotrwale nawilżającą. Produkt idealnie dopasowuje się do skóry, wyrównuje jej koloryt, sprawia, że wygląda świeżo i naturalnie. Bo jak przekonuje marka, każda z nas chce czuć się dobrze w swojej skórze, a niektórym z nas pomaga w tym makijaż. I nic nam do tego. Każda z nas jest inna i... po prostu to uszanujmy. A pierwsza w historii kampania bez retuszu tylko może pomóc nam spojrzeć na siebie same lub siebie wzajemnie bardziej przychylnym okiem.

Zobacz także: Ashley Graham pokazała, jak naprawdę wygląda jej ciało w ciąży! Zdjęcie modelki podbiło Instagram