„Nic się nie działo, a potem „Parasite” zdobył najważniejsze nagrody” - tak w skrócie wiele osób opisuje wczorajszą ceremonię wręczenia statuetek Amerykańskiej Akademii Filmowej. Oczywiście to podsumowanie z przymrużeniem oka, ponieważ wieczór w Dolby Theatre w Los Angeles miał swoje momenty. Nikogo nie zdziwiło to, że Brad Pitt otrzymał Oscara za najlepszą rolę drugoplanową w filmie „Pewnego razu… w Hollywood” w reżyserii Quentina Tarantino, ani nagroda dla Laury Dern za drugoplanową rolę w „Historii małżeńskiej” Noah Baumbach. Ale za to ich przemówienia były bardzo wzruszające. Brad zadedykował pierwszą nagrodę Akademii swoim dzieciom, natomiast Laura pięknie opowiedziała o swoich rodzicach, których nazwała legendami i bohaterami, co wywołało na twarzy jej mamy, Diane Ladd, łzy wzruszenia. Aktorka zabrała na galę nie tylko mamę, ale również swoją córkę, Jayę Harper. Podobnie było w przypadku Joaquina Phoenixa, któremu Amerykańska Akademia Filmowa przyznała Oscara za fenomenalną rolę w filmie „Joker” Todda Phillipsa. On również poruszył publiczność - zarówno w Dolby Theatre, jak i widzów przed telewizorami. Wspomniał swojego tragicznie zmarłego brata Rivera, cytując jego słowa: „Biegnij na ratunek z miłością, a pokój nadejdzie”. Zwrócił również uwagę na kondycję naszego środowiska i to, że człowiek przyczynia się do jego niszczenia. „Czujemy, że mamy prawo do tego, aby sztucznie zapładniać krowę, a kiedy rodzi, kradniemy jej dziecko, chociaż jej krzyki udręki są jednoznaczne. Następnie zabieramy jej mleko, przeznaczone dla cieląt i wlewamy je do kawy i płatków”.

Oscary 2020: Joaquin Phoenix wygłosił najbardziej wzruszającą przemowę podczas oscarowej gali >>>

Oscary 2020: oficjalne portrety laureatów

Emocje towarzyszyły również za każdym razem, gdy Joon-ho Bong odbierał statuetkę za „Parasite”. Jego dramat psychologiczny, czarna komedia i thriller w jednym (chociaż tak naprawdę ciężko sklasyfikować film, jakim jest „Parasite”), czyli wstrząsająca opowieść o różnicach międzyklasowych, aspiracjach biednych ludzi i niekiedy naiwnych, stereotypowych przekonaniach bogatych, zachwycił Amerykańską Akademię Filmową i widzów na całym świecie. Joon-ho Bong został nagrodzony Oscarem za najlepszy scenariusz oryginalny, najlepszy film międzynarodowy, dla najlepszego reżysera i za najlepsze zdjęcia, bijąc konkurentów na głowę. Tym samym wschodniokoreańska produkcja przeszła do historii kina - po raz pierwszy zagraniczny film zdobył statuetkę dla najlepszego filmu i międzynarodowego filmu (wcześniej kategoria nieanglojęzyczny film). Wydarzenia minionego wieczoru uwieczniali fotografowie, a wieloletnią tradycją Oscarów są oficjalne portrety laureatów. Za tegoroczne zdjęcia po raz kolejny odpowiada fotograf Jeff Lipsky. Zobaczcie w galerii piękne zdjęcia Brada Pitta, Laury Dern, Renée Zellweger i pozostałych zwycięzców Oscarów 2020.