Pierwszy portret rodziny królewskiej po śmierci Elżbiety II

Publikując pierwszy portret rodziny królewskiej po śmierci Elżbiety II, Pałac Buckinhgam nie zdawał sobie chyba sprawy z tego, że wywoła niewielkie trzęsienie ziemi. Na zdjęciu zamieszczonym w mediach społecznościowych 1 października, a wykonanym 18 września (czyli dzień przed ostatnim pożegnaniem najdłużej panującej monarchini w Wielkiej Brytanii) widzimy króla Karola III z żoną Camillą, a także synem Williamem i synową Kate Middleton. Fotografię wykonał Chris Jackson i wszyscy na niej są uśmiechnięci.

To pierwsza rzecz, która nie spodobała się krytykom i krytyczkom. Uznali oni nie tylko, iż pozowanie przed obiektywem w takim momencie jest co najmniej niestosowne, ale również zauważyli, że royalsi „wyglądają niezwykle wesoło jak na wieczór poprzedzający pogrzeb”.

Po drugie, internautkom i internautom nie spodobał się fakt, że na oficjalnym zdjęciu zabrakło drugiego syna Karola. Choć Harry zrezygnował z pełnienia obowiązków „starszego członka rodziny królewskiej” i po głośnym megxicie opuścił Wielką Brytanię na rzecz Stanów Zjednoczonych, w momencie zrobienia portretu był przecież obecny z żoną w Londynie.

Karol II wysyła sygnał dla świata?

Na tym jednak nie koniec kontrowersji. Osoby zaznajomione z tematem natychmiast zauważyły, że na fotografii Jacksona król Karol III i reszta bardzo swobodnie potraktowali regułę nakazującą w oficjalnych sytuacjach zachowanie dystansu i nieokazywanie czułości członkom rodziny.

Zdjęcie (w subtelny co prawda, ale jednak czytelny sposób) zdaje się iść w poprzek tej zasady. Oto bowiem nowy władca stoi bardzo blisko swojej roześmianej żony i obejmuje ją w talii. Królowa konsorta odwzajemnia gest. Także Kate i William pozwolili sobie na większą niż zwykle swobodę: prawa ręka księżnej Walii zawędrowała na plecy małżonka, co do tej pory na oficjalnych fotografiach się nie zdarzało.

W sieci zawrzało: czy royalsi z premedytacją złamali protokół? A może jest to jasny sygnał dla świata, że Karol wprowadza nowe rządy? Władca, który wraz z objęciem tronu zapowiadał „odchudzenie monarchii”, postanowił rozluźnić skostniałe zasady panujące na dworze brytyjskim, zaś portret zapowiada, że to tylko początek zmian? Jak myślicie?

 

Zobacz także: