Macierzyństwo ma wiele odcieni. Zwłaszcza początki z maluszkiem mogą być trudne. Zmęczenie, skoki hormonów, do tego karmienie piersią. Brak pokarmu, nadmiar pokarmu… Marka Frida Mom, wprowadzając na rynek nowe produkty do pielęgnacji piersi młodych mam, postanowiła postawić na empatyczną komunikację i podkreślić, że kobiety w tym czasie także zasługują na troskę i pielęgnację. Tymczasem zwykle wszystko kręci się wokół maleństwa. Wideo marki świetnie to oddaje – pokazuje ono dwie świeżo upieczone mamy i ich laktacyjne przygody. 

„Niezależnie od tego, czy zaczynasz, czy przestajesz, karmienie piersią jest to podróż, która wyczerpuje fizycznie i emocjonalnie, pełna wzlotów i upadków, na które wiele młodych mam nie jest przygotowanych. Pokazujemy bez cenzury, z jakimi wyzwaniami stają młode mamy (i ich piersi), gdy samodzielnie radzą sobie z nieszczęściami laktacji – od masowania zatkanych przewodów elektryczną szczoteczką do zębów po łagodzenie stanów zapalnych liśćmi kapusty. Wystarczy. Czas zadbać o swoje piersi, a nie tylko o swoje dziecko - z Frida Mom”. 
 

Taka komunikacja spotkała się z żywymi i pozytywnymi reakcjami w sieci. Zwłaszcza młode mamy doceniły wideo i w swoich komentarzach pod nim podkreślały, że utożsamiają się z pokazanymi historiami, że mają podobnie. Co więcej, w reklamie widzimy sutki bez cenzury, na zbliżeniach. Nic więc dziwnego więc, że z entuzjazmem spotkał się również komunikat, że reklama pojawi się podczas tegorocznej transmisji 78. ceremonii rozdania Złotych Globów w telewizji NBC. 

Marka Frida Mom już rok wcześniej chciała pokazywać prawdę o macierzyństwie na szeroką skalę i zabiegała o czas antenowy podczas transmisji rozdania Oscarów. Wideo ze zmęczoną, młodą mamą w charakterystycznej bieliźnie, której używa się w połogu, i z podpaską nie zostało jednak zaakceptowane. Według wytycznych Akademii Filmowej nie można dopuścić do emisji reklam, które zaliczają się do kategorii, takich jak: broń, amunicja, nagość o charakterze seksualnym, polityka, religia. Frida Mom chciała tymczasem reklamować środki higieniczne, a przy okazji poruszyć istotny społecznie temat. Czy można się temu jednak dziwić, skoro wciąż chce się nas widzieć przede wszystkim jako obiekty seksualne a tematy takie jak okres czy właśnie połóg lub karmienie piersią próbuje się zachować w sferze tabu? Tym bardziej ważne, że takie reklamy powoli się jednak przebijają.