Jak Shonda Rhymes zrobiła serial „Kim jest Anna”

Jej postać okazała się na tyle fascynująca, że dla Netflixa postanowiła ją sportretować sama Shonda Rhymes, kobieta, która trzęsie amerykańską telewizją. Pomysłodawczyni i producentka hitowych seriali, takich jak „Bridgertonowie” czy „Sposób na morderstwo”, zainspirowała się prawdziwymi wydarzeniami i stworzyła miniserial „Kim jest Anna”. Do projektu zaangażowała znaną z serii „Ozark”, znakomitą Julię Garner. A ponieważ produkcja powstała na bazie głośnego, opublikowanego w „New York Magazine” artykułu Jessiki Pressler „How Anna Delvey Tricked New York’s Party People”, ta opowieść będzie nie tylko o Sorokin. Pokaże również historię dziennikarki, która przeprowadziła śledztwo dotyczące oszustki, na ekranie zobaczymy więc jeszcze jedną, silną kobiecą postać – w tej roli wystąpi Anna Chlumsky („Moja dziewczyna”).

Scenarzystka „Chirurgów” i „Skandalu” przedstawi proces wymyślania czy też stwarzania fałszywej tożsamości (tytuł serialu w oryginale do właśnie „Inventing Anna”). Próbując odpowiedzieć na pytanie, kim naprawdę jest kobieta, która nabrała wszystkich, jednocześnie opowie o tym, że może i jesteśmy najbardziej rozwiniętą cywilizacją na Ziemi, ale czasem, ogłupieni przez media społecznościowe, bystrości możemy pozazdrości gołębiom.

Jak Anna Sorokin stwarzała Annę Delvey

Między życiem a filmem jest taka różnica, że scenariusz musi być prawdopodobny, życia – nic nie ogranicza. Tę prawidłowość doskonale wyczuła Anna Sorokin, urodzona w Rosji Niemka, która w 2013 roku, w wieku 22 lat, wyruszyła na podbój Stanów Zjednoczonych. Może i brakowało jej pieniędzy, ale nie brakło tupetu. I chyba sama się nie spodziewała, że jej wizję amerykańskiego snu uda się zrealizować tak łatwo.

Przygodę w „Wielkim Jabłku” zaczęła jako stażystka w jednym z modowych magazynów. Gdy redakcja wysłała ją na nowojorski tydzień mody, dziewczyna odkryła tam swoją szansę. Podając się za dziedziczkę ogromnej fortuny, niczym Nikodem Dyzma z niemiecko-rosyjskim akcentem, zaczęła nawiązywać kontakty. Niedługo później rzuciła pracę i zrobiła to, co radzą cynicy: jak nie masz kasy, to załóż fundację.

Fundacja Anny Delvey miała funkcjonować jako „prestiżowy klub dla multimilionerów i tętniące życiem centrum sztuk wizualnych”, a członkostwo Sorokin zaproponowała najbardziej wpływowym członkiniom i członkom nowojorskiej socjety. Próbując pozyskać inwestorów, regularnie towarzyszyła nowym znajomym na wystawnych przyjęciach i podczas ekskluzywnych zagranicznych podróży. A że karty kredytowe, których numery podawała, okazywały się nieważne? Cóż, kto z zamożnych zwracałby uwagę na takie detale (po rzekomo opłaconej przez Delvey wycieczce do Maroka jej przyjaciółka, autorka „Vanity Fair”, Rachel Williams została z rachunkiem 62 tys. dolarów). Tymczasem Sorokin, która w zależności od okoliczności przedstawiała się jako córka dyplomaty lub barona naftowego, wiodła pełne blichtru życie na Instagramie.

Ponieważ czasem za pewne rzeczy (np. luksusowe ubrania) musiała płacić, fałszowała czeki i dokumenty pod pożyczki bankowe. Naciągała luksusowe hotele, prestiżowe restauracje, bary, spa na setki tysięcy dolarów... Bogaci znajomi może i węszyli postęp, ale i tak bajkowe życie trwało do 2017 roku. Wtedy to wykiwane przez Annę banki i hotele zgłosiły sprawę organom ścigania.

- Moim motywem nigdy nie były pieniądze … Byłam żądna władzy – podkreślała w rozmowie z „The New York Times”, gdy została skazana. - Nie jest mi przykro. Okłamałabym ciebie, wszystkich innych i siebie, gdybym przeprosiła za cokolwiek. Żałuję jedynie tego, jak zabrałam się do pewnych rzeczy… - przyznała.

Jak Anna Sorokin została gwiazdą Netfliksa

Jej obrońca twierdził, że nie była oszustką, a ambitną przedsiębiorczynią, która po prostu potrzebowała „trochę więcej czasu” na rozkręcenie biznesu i spłatę długów. Mimo to została uznana winną kradzieży mienia o dużej wartości w 2019 roku. Ustalono, że wyłudziła 200 tys. dolarów (145 tys. funtów) z banków i luksusowych hoteli. Z więzienia została zwolniona w lutym 2021 roku, co od razu zakomunikowała na Twitterze triumfalny okrzykiem „Wróciłam!”.

Zobacz także:

Po wyjściu na wolność intensywnie wzięła się do promowania własnej osoby. Na Instagramie z miejsca pochwaliła się zdjęciami z planu serialu „Kim jest Anna” („Inventing Anna”), a jeszcze przed walentynkami w mediach społecznościowych ogłosiła, że szuka chłopaka. Już wówczas było bowiem wiadomo, że za przekroczenie terminu ważności wizy grozi jej deportacja. Gdyby udało jej się poślubić obywatela USA, dostałaby obywatelstwo i byłaby bezpieczna. Urząd Celno-Imigracyjny ICE (ICE) był jednak szybszy niż strzały amora i już w marcu umieścił ją z powrotem w areszcie. Od 11 miesięcy „królowa Instagrama” nie opublikowała nic w swoim mediach społecznościowych.

Jak podały amerykańskie media, za kontrakt z Netfliksem Sorokin otrzymała 320 tys. dolarów (za prawa do historii oraz konsultacje odcinków), z czego 200 tys. dolarów wyrokiem sądu musiała przeznaczyć na wypłacenie odszkodowań.

Historię Devley zaprezentuje też w osobnym projekcie HBO. Serię dla tej stacji kręci Lena Dunham („Dziewczyny”) na podstawie książki „moja przyjaciółka Anna” autorstwa Rachel Williams. 

„Kim jest Anna” na Netflksie: data premiery

Serial „Kim jest Anna” będzie można oglądać na platformie Netlix od 11 lutego. W oczekiwaniu na premierę sprawdź zwiastun!