Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak poznali się dwa lata temu na planie pierwszego sezonu Love Island Polska. Para podbiła serca widzów, wygrała w wielkim finale i wróciła do Polski bogatsza o 100 tysięcy złotych. Medialny potencjał zwycięzców randkowego show dostrzegli następnie producenci Dancing with te Stars. Tańca z Gwiazdami i zaprosili ich do udziału w jedenastej edycji programu. Wspólny udział w kolejnym telewizyjnym show niestety okazał się być nienajlepszym pomysłem. Wynikające ze stresu i zmęczenia kłótnie na sali treningowej negatywnie odbiły się nie tylko na ich występach na parkiecie, ale także na ich wzajemnych relacjach. Sylwia i Mikołaj rozstali się na krótko przed tym, jak odpadli z programu.

Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak wrócili do siebie?

Zwycięzcy „Love Island” niestety nie potrafili rozstać się z klasą i godnością. Byli kochankowie zaczęli wzajemnie obarczać się winą za rozpad związku i kierować w swoją stronę wielu przykrych słów. Publiczne pranie brudów i oskarżenia mocno zawiodły ich fanów, szczególnie tych, którzy mocno trzymali za nich kciuki w trakcie obydwu programów.

Gdy wydawało się, że między Sylwią a Mikołajem wszystko jest już dawno skończone, na początku tego tygodnia do sieci trafiły zdjęcia wskazujące na to, że była para poleciała właśnie na wspólne wakacje do Grecji. Czy to oznacza, że postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę?

Co ciekawe, sam Mikołaj zaprzecza doniesieniom portali plotkarskich i utrzymuje, że na urlop wybrał się z... swoją nową partnerką o imieniu Monika.

Monia jest wspaniała. Życzę każdemu takiej drugiej połówki - napisał we wtorek na instastory.

Co ciekawe, w trakcie tej samej serii Q&A (pytań i odpowiedzi) Mikołaj stwierdził nagle, że jest singlem i szuka dziewczyny. Podał nawet wymagania, jakie powinna spełniać kandydatka na jego partnerkę.

Szukam dziewczyny, oto wymagania: nie pije (do stanów nieważkości), nie ćpa, nie pali, jest lojalna, jest prawdomówna. Zgłoszenia proszę kierować na DM - napisał.

Zobacz także:

Nie zabrakło pytań o szansę na ewentualny powrót do Sylwii.

Historia dawno zamknięta z mojej strony - skwitował.

Przyznał też rację innemu obserwatorowi, który stwierdził, że "dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi".

Dobrze mówisz. Człowiek młody i głupi popełnia przeróżne błędy. Ale najważniejsze to uczyć się na błędach i wyciągać należyte wnioski - odpowiedział.

Nadążacie jeszcze?