Mówi się, że kiedy kobieta decyduje się na jakąś zmianę w swoim życiu, by to zaakcentować, wybiera się do fryzjera. Jak się okazuje, praktykują to nie tylko panie, co udowodnił właśnie The Weekend. Abel Tesfaye, bo tak nazywa się kanadyjski wokalista, ma za sobą dość intensywny związek z Bellą Hadid. Artysta i modelka zaczęli spotykać się w kwietniu 2015 roku, po czym rozstali się w listopadzie rok później. Abel szybko znalazł pocieszenie w ramionach Seleny Gomez, jednak ewidentnie ich relacja nie była na tyle silna, by mogli oni planować wspólną przyszłość. Wszystko dlatego, że The Weeknd ciągle myślał o swojej byłej dziewczynie, co stało się faktem, gdy Tesfaye i Hadid wrócili do siebie w kwietniu 2018 roku, by niewiele ponad rok później znowu zerwać.

Wygląda na to, że The Weeknd najwyraźniej na dobre zapragnął zamknąć rozdział pt. „Bella Hadid” i obwieścić to światu za pomocą zmiany fryzury. I trzeba przyznać, że zrobił to z przytupem, bo na czerwonym dywanie podczas trwającego właśnie festiwalu filmowego w Toronto był nie do poznania. Abel zmienił uczesanie, a przy okazji zarost i… trochę nie wiemy, co mamy o tym myśleć. Czy tylko my uważamy, że w ogóle nie przypomina siebie w tym wydaniu? „Starboy” promował w Toronto film ze swoim udziałem - Uncut Gems w reżyserii Joshuy Benny’ego Safdie. Tak, dobrze przeczytaliście - Abel postanowił zadebiutować jako aktor. Na ekranie pojawił się obok Adama Sandlera, Indiny Menzel, Julii Fox i LaKeith Stanfield. Jesteśmy bardzo ciekawi efektów!

Zobacz także: Gigi Hadid znowu jest zakochana? Zabrała nowego chłopaka na ważną rodzinną uroczystość