To musiało był coś naprawdę specjalnego! Chyba żaden inny zapach nie kazał na siebie czekać aż tak długo. Marka Dior właśnie zadebiutowała z nowym „dzieckiem” - Dior Joy dołączył do kultowych perfum z portfolio francuskiego domu mody po 17 latach po swoim poprzedniku!

I fakt –  ta wysublimowana kompozycja nie ma sobie równych. Kwiaty w towarzystwie piżma i cytrusów dają ciepły i bardzo dziewczęcy złożony bukiet, który nieoczekiwanie rozwija się na skórze. Pierwsze akordy przepojone są słodyczą, która jednak szybko się ulatnia ustępując miejsca drzewnym nutom. Świeży, mocny, kwiatowy, trochę jakby mleczny - to pierwsze skojarzenia pojawiające się zanim do głosu dojdą głębsze nuty i zapach pokaże swoje prawdziwe oblicze.

Woda toaletowa a perfumy – jaka jest różnica?

Narodziny nowego zapachu Dior to wielkie wydarzenie. Zapach musi przyciągać i zachwycać kobiety i mężczyzn. Musi być skrojony z rozmachem, w sposób niepowtarzalny i pełen wyrazu. Miałem to szczęście, że od początku znałem jego nazwę. Krótką, pełną życia, niewymuszoną. Otwartą na wiele możliwości. Aby opowiedzieć tę historię, postanowiłem stworzyć otulającą kompozycję, w której delikatność i miękkość przeplatają się z energią. JOY Dior jest powiewem powietrza, podróżą, którą podążamy i która Cię unosi. - tak o swym dziele mówi sam kreator czyli Francois Demachy. 

Kompozycja Dior Joy jest dopracowana pod każdym względem i chodzi także o kwestie wizualne. Flakon to jedno, ale trudno pominąć osobę ambasadorki, która uosabia nowy zapach. I trzeba przyznać, że sfotografowana przez Francisa Lawrence’a Jennifer Lawrence w takiej roli to był trafny (i chyba jedyny możliwy) wybór. Trochę trzpiotka, bardzo dziewczyńska i bardzo kobieca jednocześnie. Energia nie do opanowania i siła, której nie można nie ulec. A do tego zgodnie z misją marki uosobienie zmysłowości, przyjemności i młodzieńczej nieposkromionej radości - całkiem jak nowe perfumy. 

Joy Dior wyraża to szczególne odczucie jakim jest radość, roztaczając wokół zapachową interpretację światła. Rozumiem przez to, że zapach przywołuje na myśl niektóre obrazy puentylistów, w których technika jest bardzo precyzyjna, ale nie przytłaczająca. Zapach jest zbudowany na tej samej zasadzie dzięki wielowymiarowości akcentów oraz wątków, które łączą się w przejrzysty jak czysta woda końcowy efekt. Musiałem mu poświęcić dużo czasu i pracy oraz abstrakcyjnego myślenia, lecz ostatecznie jest bezpośredni i pełen energii.

I nas to przekonuje. Spróbujecie Dior Joy?

Powstaną perfumy o zapachu Nutelli?!