Tristan Thompson jest oficjalnie ojcem trójki dzieci. Gwiazdor ligi NBA, a prywatnie były narzeczony Khloé Kardashian wyznał, że faktycznie ma syna ze swoją kochanką. Sławny trzydziestolatek otrzymał wyniki testu na ojcostwo, z którego jasno wynika, że Maralee Nichols mówiła prawdę na temat ich romansu.

Tristan Thompson przyznał się do kolejnej zdrady i dziecka z kochanką

O tym, że Tristan Thompson dopuścił się kolejnej zdrady w trakcie związku z najmłodszą z sióstr Kardashian mówiło się w mediach już od dłuższego czasu. Choć ostatecznie sportowiec przyznał się do tego, że sypiał z pochodzącą z Houston trenerką personalną, to początkowo stanowczo zaprzeczał temu, że jest ojcem jej dziecka.

Sprawa ostatecznie trafiła do sądu. Co ciekawe, przy okazji procesu między byłymi kochankami światło dzienne ujrzały niewygodne dla Thompsona fakty. Wyszło bowiem na jaw, że sportowiec miał nakłaniać Nichols do aborcji oraz namawiać ją do wycofania pozwu o ustalenie ojcostwa. W zamian zaoferował jej rzekomo 75 tysięcy dolarów. Kobieta nie dała się nakłonić do przerwania ciąży i na początku grudnia powitała na świecie syna. Ekschłopak i ojciec trzyletniej córki Kardashianki w końcu otwarcie przyznał, że doczekał się kolejnego nieślubnego potomka.

Dzisiejsze wyniki testów na ojcostwo pokazują, że spłodziłem dziecko Maralee Nichols. Biorę pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Teraz gdy ojcostwo zostało ustalone, nie mogę się doczekać, aby polubownie wychowywać naszego syna - poinformował w poniedziałek za pośrednictwem Instagrama.

Tristan Thompson publicznie przeprasza Khloé Kardashian

Thompson oficjalnie przeprosił za zaistniałą sytuację. Zwrócił się też bezpośrednio do swojej byłej partnerki. Potwierdziło się bowiem, że dopuścił się kolejnej zdrady wiosną ubiegłego roku, czyli krótko po ich hucznych zaręczynach.

Szczerze przepraszam wszystkich, których skrzywdziłem lub rozczarowałem podczas tej gehenny, zarówno prywatnie, jak i publicznie. Khloé, nie zasługujesz na to. Nie zasługujesz na ból serca i upokorzenie, które ci zafundowałem. Nie zasługujesz na to, w jaki sposób traktowałem Cię przez lata - czytamy.

Moje czyny z pewnością nie pokrywają się z tym, w jaki sposób Cię postrzegam. Mam do Ciebie najwyższy szacunek i miłość. Niezależnie od tego, co myślisz. Po raz kolejny bardzo mi przykro - dodał na koniec.

Myślicie, że po tym wszystkim Khloé Kardashian przyjdzie do głowy dać mu kolejną szansę?

 

Zobacz także: