Tynsky rozpoczął swoją przygodę z muzyką wyjątkowo wcześnie, bo już w wieku 2-3 lat. Zaczął wtedy grać na zabawkowym keyboardzie. Pierwszą, kupioną na pchlim targu gitarę dostał od swojego ojca, gdy miał 11 lat. Szybko okazało się, że w jego przypadku wcale nie jest to tylko chwilowe hobby. Zaczął nie tylko grać, ale także tworzyć swoje własne kompozycje. Swoją pierwszą piosenkę napisał jako trzynastolatek, a już rok później zacząć grać i komponować na pianinie. Nie ukrywa, że jego wczesne utwory w dużej mierze zainspirowała twórczość Eda Sheerana. Dziś ma jednak do zaoferowania o wiele więcej niż nastrojowe, balladowe kawałki.

Kim jest Tynsky?

Tynsky, a właściwie Tomasz Kamiński, pochodzi z Płocka. Uczęszczał do III Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Dąbrowskiej. Ma 19 lat. Jeszcze przed maturą podpisał kontrakt z firmą Magic Records, czyli wytwórnią muzyczną, która wylansowała takie gwiazdy młodego pokolenia jak Sanah i Bryska. Jego pierwszy singiel zatytułowany „Stop the party” ukazał się w październiku 2021 roku. Następnie premierę miały kawałki „All I need is”, „Flowers in Pot” oraz „Q Song”.

Jakiś czas temu zamieniłem swój zabawkowy keyboard na ten z prawdziwego zdarzenia. Później dołączyła do nas moja pierwsza gitara, a teraz oddaję w Wasze ręce moje debiutanckie utwory. Mega się jaram! – pisał krótko po swoim fonograficznym debiucie.

TYNSKY / fot. mat. prasowe Magic Records

Tynsky – pierwsze sukcesy i debiutancka EP-ka

Jego potencjał dostrzegł serwis Spotify, zapraszając go do udziału w tegorocznej edycji programu RADAR Polska, Jego celem jest wspieranie młodych, obiecujących debiutantów z kraju w budowaniu kariery oraz promocji ich twórczości. Dzięki wsparciu wielkiej platformy streamingowej Tynsky może się już pochwalić billboardem na słynnym Times Square w Nowym Jorku.

Tynsky śpiewa swoje piosenki głównie w języku angielskim, dzięki czemu prędko zdobył także zainteresowanie ze strony zagranicznych mediów, w tym prestiżowego amerykańskiego magazynu „Rolling Stone”. Jeden z dotychczas najbardziej osobistych numerów młodego piosenkarza nosi tytuł „Story of The Time”.

Opowiada o pogodzeniu się z przeszłością i skupieniu na tym co tu i teraz.  Przeszłość już nie wróci, a przyszłość jest niepewna, dlatego warto czerpać garściami z tego, co mamy, wierząc, że jest w tym głębszy sens – wyjaśnia Tynsky.

24 listopada 2022 roku światło dzienne ujrzał jego pierwszy minialbum. Na EP-ce pt. „See what’s on my mind” wsparli go tacy twórcy jak duet autorsko-producencki Hotel Torino, czyli Patryk Kumór i Dominic Buczkowski. Pojawiły się tam również jego w pełni autorskie, samodzielnie stworzone i wyprodukowane kompozycje, takie jak tytułowy utwór oraz zamykający tracklistę kawałek „Above the time”.

Zobacz także:


Planujecie śledzić jego karierę?