Alicia McCarvell: „Świat patrzy na nas i automatycznie ceni Scotta bardziej niż mnie”

Gdy obejrzałam ten film, opadły mi ręce. Wydawać by się mogło, że w 2022 roku na takie zidiociałe zjawiska jak fatshaming nie powinno być miejsca, ale skądże. Hejt ze względu na wygląd ma się świetnie. Co tam dokonania, intelekt, wrażliwość, empatia,  poczucie humoru, skoro wciąż najważniejsze jest to, kto ile waży? Czy naprawdę to określa czyjąś wartość? Ludzie, serio?!

Jeśli nie wiecie, o czym mówię, już wyjaśniam. Kilkanaście dni temu kanadyjska influencerka Alicia McCarvell, mająca ponad 690 tysięcy fanek i fanów na Instagramie oraz 4,9 miliona obserwujących na TikToku, podzieliła się ze światem króciutkim wideo. Nie ma na nim żadnych drastycznych treści. Zero patologii. Nic kontrowersyjnego. Po prostu ona i mąż kulturysta – w ręcznikach przed lustrem, w trakcie przygotowań do imprezy, a następnie – gotowi do wyjścia.

Podobnych treści są w sieci miliony (jeśli nie więcej), nie są one jednak oglądane przez miliony osób na całym świecie i nie stają się wiralami. Co zadecydowało o niezwykłej „popularności” tego akurat nagrania? Wyjaśnia to sama Alicia w kolejnym filmie. Opublikowała go chwilę przed tym, gdy materiał z mężem zyskał 25 miliona odtworzeń na TikToku, a na nią wylało się morze (bo to nie była jedna fala) hejtu.

Zgodnie ze współczesnymi standardami piękna nasz związek nie ma sensu – zauważa influencerka. I dodaje: – Świat patrzy na nas i automatycznie ceni Scotta bardziej niż mnie.

W wideo będącym odpowiedzią dla wszystkich tych, którzy nie są w stanie pojąć, jak muskularny mężczyzna może być z kobietą noszącą ubrania w rozmiarze większym niż S, Alicia mówi o bardzo ważnych rzeczach:

– Ponieważ ludziom nasz związek się „nie zgadza”, usiłują wymyślić jakąś narrację, żeby to wszystko składało się w całość, na przykład „pewnie nie była gruba, kiedy się poznali” czy „musi być bogata”. Scott z kolei musi zostać „umniejszony”, musi być „gejem albo fetyszystą”.  

TikTokerka odpowiada na hejt: „To nie twoja wina, że nauczono cię myśleć w ten sposób”

McCarvell zwraca dalej uwagę, jak zdradliwe jest tego typu myślenie.  – Panuje przekonanie, że ktoś, kto jest fizycznie wysportowany, nie może być z otyłą kobietą. A to wszystko tylko dlatego, że świat nas nauczył, że ciało jest podstawą naszej oceny. Pewna kobieta napisała raz do Scotta: „zasługujesz na kogoś, kto wygląda jak ja”. Co ciekawe, gdy latami wmawiałam sobie, że nie jestem dla niego wystarczająco dobra ze względu na moje ciało, robiłam dokładnie to samo, co zrobiła ta właśnie kobieta. Ja siebie nie doceniam, ona siebie przecenia. Obie uwierzyłyśmy, że nasza wartość leży w naszym wyglądzie.

Influencerka podkreśla, że nie czuje się „zagrożona” przez inne kobiety (czy facetów!), bo wie, na czym opiera się jej (trwający od 15 lat!) związek. – Ludzie ciągle mnie pytają, czy jestem o niego zazdrosna, a ja mówię, że nie. Wszyscy są zdziwieni, a to po prostu dlatego, że uważają, iż najlepsze, co mają do zaoferowania, jest właśnie ciało. A to, jaką mam figurę, nie jest nawet blisko szczytu jego listy tego, co Scott ceni najbardziej. Mój mąż ceni mnie za to, kim jestem, ceni moją etykę pracy, mój humor i moje wielkie serce. Na żadną z tych rzeczy nie ma wpływu moje ciało, co oznacza, że gdy ktoś kieruje się swoim wyglądem, mój mąż nie widzi w tym żadnej wartości.

– To nie twoja wina, że nauczono cię myśleć w ten sposób, ale twoim obowiązkiem jest się tego oduczyć – Alice kończy  mocnymi słowami.

Nie moglibyśmy zgodzić się bardziej. Od siebie dodamy więc tylko, że takie filmy jak ten już nigdy nie powinny powstawać. Nie powinno być takiej potrzeby.  Serio, dziewczyny, chłopaki i osoby niebinarne – ogarnijmy się. Zajmijmy się problemami, które musimy rozwiązać, żebyśmy zarówno my, jak i przyszłe pokolenia mogli funkcjonować na tej planecie. Skoncentrujmy się na tym, jak być lepszymi ludźmi, a nie szukajmy sposobów, by sobie nawzajem dowalać. Jak to możliwe, że chcemy kolonizować Marsa, skoro wykładamy się na tak banalnych sprawach?

Zobacz także: