„Klaun, który okazał się mężem stanu w czasie, gdy mężowie stanu okazali się klaunami” – to jeden z najpopularniejszych komentarzy dotyczących postawy prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, wobec rosyjskiej inwazji. W 2015 roku w serialu telewizyjnym zagrał nauczyciela historii, który przez przypadek zostaje prezydentem. Kilka lat później wystartował w prawdziwych wyborach i faktycznie został przywódcą. Kiedyś rozśmieszał ludzi do łez, dziś z dumą prowadzi naród przez czas, w którym nikomu nie jest do śmiechu. Co jeszcze warto wiedzieć o charyzmatycznym prezydencie Ukrainy, Wołodymirze Zełenskim?

Wołodymyr Zełenski: zanim został prezydentem

Zanim Zełenski został prezydentem, działał w show-biznesie i był celebrytą. Z wykształcenia prawnik, nigdy nie pracował w zawodzie. Jako aktor, kabareciarz, autor scenariuszy i producent filmowy bardzo szybko zyskał sympatię publiczności. Jak mówią jego znajomi, czego się nie tknął, zamieniał to w złoto. W latach 90. odnosił sukcesy w grupie kabaretowej Kwartał 95. W 2006 roku wziął udział w ukraińskiej edycji międzynarodowego formatu „Taniec z gwiazdami” (ukr. „Tanci z zirkamy”) -  zwyciężył. Grał w popularnych rosyjskojęzycznych komediach romantycznych, takich jak „Miłość w wielkim mieście” (2009), „8 pierwszych randek” (2012), „8 nowych randek”  (2015). Ale na tym nie koniec! To właśnie on użyczył głosu „Misiowi Paddingtonowi” (2014) w ukraińskiej wersji filmu.

W 2015 roku został gwiazdą satyrycznego serialu telewizyjnego „Sługa narodu”. Zagrał w nim Wasyla Petrowycza Hołoborodki, nauczyciela historii, który w wyniku zbiegu okoliczności zostaje... głową państwa. W grudniu 2017 współpracownicy Zełenskiego wystąpili o rejestrację partii politycznej Sługa Narodu, której nazwę zapożyczyli z hitowego serialu. Na początku 2018 roku serialowy prezydent zaczął pojawiać się w rzeczywistych sondażach prezydenckich, odnotowując rosnące poparcie. Kiedy jednak w sylwestra 31 grudnia 2018 roku oficjalnie zapowiedział swój start w wyborach, wiele osób myślało, że to żart, kolejny jego numer kabaretowy.

Po tym, jak w 2019 roku Wołodymyr Zełenski wygrał wybory i objął urząd prezydenta, udowodnił – i wciąż niezłomnie udowadnia – jak poważnie traktuje swoją życiową rolę.

Wołodymyr Zełenski: prezydent, który został bohaterem

Jako polityk wspiera dostęp do medycznej marihuany, legalną aborcję na terenie Ukrainy oraz legalizację pracy seksualnej i hazardu. Jako prezydent od początku swojej kadencji działał na rzecz członkostwa Ukrainy w NATO i Unii Europejskiej. Te starania wzmógł wobec militarnego zagrożenia ze strony Rosji. W obliczu brutalnej inwazji Władimira Putina na jego kraj wykazał się heroiczną postawą, która zdumiała cały świat.

Nie boimy się bronić swojego kraju, nie boimy się Rosji, nie boimy się rozmawiać z Rosją, nie boimy się rozmawiać o czymkolwiek — mówił podczas orędzia dzień po tym, jak wojska Putina zaatakowały Ukrainę.

Choć Amerykanie zaproponowali mu ewakuację z Kijowa, pozostał na miejscu, argumentując, że „potrzebuje amunicji, nie podwózki”. Jego filmowane telefonem krótkie odezwy z ulic Kijowa oraz wpisy, które regularnie zamieszcza na swoim Twitterze, podnoszą morale walczących Ukrainek i Ukraińców. Wszystkim, co robi, Wołodymyr Zełenski udowadnia, że jest niekwestionowanym „sługą narodu”. I mimo swojej uprzywilejowanej pozycji jest na równi z rodakami, których nie zostawi w niebezpieczeństwie. Międzynarodowi komentatorzy nie kryją zdumienia i podziwu: oto prawdziwy mąż stanu.

Wołodymyr Zełenski: jak to się zaczęło

Dziś oczy całego globu są zwrócone na Wołodymyra Zełenskiego i chyba nie ma osoby, która patrząc na niego, choć raz nie pomyślałaby: skąd wziął się ten niezwykły człowiek? Otóż prezydent Ukrainy przyszedł na świat 25 stycznia 1978 roku w „ukraińskim Detroit”. Krzywy Róg, miasto położone w środkowej części kraju, jest dziś ośrodkiem przemysłu wydobywczego, metalurgicznego i maszynowego. Przez długi czas dominującym językiem w Krzywym Rogu był język rosyjski. Jak dowiadujemy się z filmu „Ukraiński sługa narodu” Barbary Włodarczyk, Zełenski rosyjskiego nauczył się jako pierwszego, ukraiński musiał wkuwać w szkole (i nie szło mu najlepiej). 

Zobacz także:

Dziś 44-letni prezydent mówi perfekcyjnie w ojczystym języku, zachwyca swoją niezłomną postawą wobec rosyjskiego agresora, ale uwagę przykuwa też jego fizis (jednym z „trendujących w Google tematów jest obecnie zapytanie o wzrost Zełenskiego;  dla zainteresowanych: wynosi on 1,7 m). W rolach kabaretowych i aktorskich Wołodymyr Zełenski nie bał się chodzenia w szpilkach i lateksu. Gdy został prezydentem, przywdział garnitur i krawat. Kiedy jednak wybuchła wojna, porzucił eleganckie stroje na rzecz t-shirtu i bluzy khaki. W okrążonym przez Rosjan Kijowie zagrzewa Ukrainki i Ukraińców do walki, pokazując, że ich nie opuści.

Wołodymyr Zełenski: pochodzenie

Wołodymyr Zełenski pochodzi z inteligenckiej rodziny ukraińskich Żydów (urodził się jako jedyny syn Ołeksandra i Rimmy Zełenskich; matka ma wykształcenie inżynierskie, ojciec jest specjalistą od cybernetyki). Kiedy więc Władimir Putin poinformował o rozpoczęciu „operacji specjalnej” w Ukrainie w celu demilitaryzacji kraju oraz „denazyfikacji” ukraińskiego rządu, nie mógł być dalszy od prawdy. Trudno podejrzewać o nazizm osobę o żydowskim pochodzeniu, która straciła przodków w Holokauście i stoi na czele demokratycznego rządu.

Sam Zełenski, nawiązując do ataku rosyjskiej armii na wieżę telewizyjną w Kijowie, która znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Babiego Jaru, czyli miejsca kaźni tysięcy Żydów w czasie II wojny światowej, zwrócił się do Żydów z całego świata. Zaapelował do nich o zabranie głosu w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.

 Nie widzicie, co się dzieje? Teraz bardzo ważne jest, abyście wy, miliony Żydów na całym świecie, nie milczeli. Bo w ciszy rodzi się nazizm. Krzyczcie o mordowaniu ludności cywilnej, krzyczcie o mordowaniu Ukraińców - nawoływał.

Wołodymyr Zełenski: charyzma

To niejedyne jego wystąpienie, które na długo wszystkim zostanie w pamięci. Kiedy 1 marca przemawiał zdalnie podczas nadzwyczajnej sesji Parlamentu Europejskiego, tłumacz przekładający jego wystąpienie na angielski rozpłakał się. Trudno się dziwić, bo ukraiński prezydent poruszył czułe struny:

My pokazaliśmy, jak jesteśmy silni, pokazaliśmy, że jesteśmy Europejczykami. Udowodnijcie, że jesteście z nami, że nas nie porzucicie. Wtedy życie wygra ze śmiercią, a światło z ciemnością - mówił.

Warto dodać, że to nie był pierwszy raz, gdy profesjonaliście popłynęły łzy w czasie przekładania wypowiedzi Zełenskiego. Dwa dni wcześniej, podczas orędzia głowy ukraińskiego państwa, na wizji popłakała się tłumaczka jednego z niemieckich kanałów informacyjnych, która tak silnie przeżyła to wystąpienie, że nie była w stanie dokończyć swojej pracy.

Nie mniej piorunujące były słowa, jakie Wołodymyr Zełenski wypowiedział nocy z czwartku na piątek 25 lutego podczas telekonferencji z przywódcami państw Unii Europejskiej. Prezydent omawiał wówczas najpilniejsze kwestie związane z bestialskim atakiem Władimira Putina na jego kraj. Jak poinformowały izraelski „Walla News” i niemiecki „Bild”, spotkanie polityk zakończył słowami:

To może to być ostatni raz, kiedy widzicie mnie żywego.

Od początku inwazji agresora wiadomo, że Wołodymyrowi Zełenskiemu grozi niebezpieczeństwo. „Z godnie z posiadanymi informacjami’ pozostaje on głównym celem Rosjan, którzy „pragną politycznie zniszczyć Ukrainę poprzez zabicie głowy państwa”. Jak doniósł brytyjski dziennik „The Times”, w Kijowie przebywa obecnie 400 kremlowskich najemników z tzw. Grupy Wagnera, którzy polują na prezydenta. Tuż za nim na „liście śmierci” prawdopodobnie znajduje się jego rodzina.

Wołodymyr Zełenski: żona i dzieci

Bliscy prezydenta także jednak nie opuścili ojczyzny. Żona Wołodymyra Zełenskiego, Ołena, wykazuje heroiczną postawę, razem z mężem trwając na posterunku. Tak jak on, walczy nie tylko o przyszłości swojego kraju, ale również – o los ich dzieci: 9-letniego syna Kiryłła  i 18-letniej córki Aleksandry. Pierwsza dama Ukrainy nie boi się zabierać głosu podczas rosyjskiej inwazji.

Przed wojną (jakie to przerażające i wciąż zdumiewające określenie) pisałam, że na Ukrainie jest o dwa miliony więcej kobiet niż mężczyzn. Wtedy to była tylko statystyka. Teraz nabiera ona zupełnie nowego znaczenia. Bo to oznacza, że ​​nasza obecna opozycja ma kobiecą twarz. Mój podziw i pokłon wam! — napisała niedawno na Instagramie.

 --

W Glamour.pl na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach.