Polskie aktorki i aktorzy przerywają milczenie na temat szokujących praktyk w szkołach teatralnych i filmowych. Przemoc, mobbing, a nawet molestowanie seksualne  – to podobno smutna rzeczywistość, z którą od lat spotykają się na uczelniach wyższych przyszłe gwiazdy teatru, kina i telewizji. Po tym jak o nadużyciach wobec studentów Szkoły Filmowej w Łodzi wypowiedziała się Anna Paliga, głos w sprawie zaczęły zabierać kolejne poszkodowane osoby. Jedną z nich jest jedna z najbardziej utalentowanych aktorek młodego pokolenia, Zofia Wichłacz.

Zofia Wichłacz o przemocy w Akademii Teatralnej w Warszawie

25-letnia aktorka, którą możecie znać chociażby z roli Alicji (Biedronki) w filmie Miasto 44 w reżyserii Jana Komasy, opisała, czego doświadczyła podczas zaledwie jednego semestru nauki w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.

W obliczu pojawiających się szeroko relacji moich koleżanek aktorek na temat przemocy, mobbingu, nadużyć w szkołach teatralnych, chciałam krótko podzielić się moim doświadczeniem – pisze Zofia Wichłacz.

„Wytrzymałam”, a raczej zrobiłam, co dla mnie było najlepsze i odeszłam z Akademii Teatralnej w Warszawie po pierwszym semestrze. W tym krótkim czasie byłam świadkiem wielu sytuacji poniżania, nękania, a nawet molestowania studentów. Czułam, że z każdym tygodniem, miesiącem spędzonym w tej instytucji zamykam się bardziej, staję się bardziej lękliwa, wycofana, przerażona. Rozwinęły się u mnie mocno zaburzenia odżywiania. Miałam stany lękowe i wiedziałam, że muszę się ratować, że zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż dyplom czy skończone studia – czytamy.

Zofia Wichłacz zdradziła, że jest wdzięczna studentce łódzkiej filmówki za to, że dzięki niej rozpoczęła się w końcu w Polsce dyskusja określana już teraz mianem polskiego #MeToo.

Wtedy moje odejście było cichym sprzeciwem. Zawalczyłam o siebie, odchodząc z tej instytucji. Wiedziałam, że była to decyzja najlepsza z możliwych. Dzisiaj jestem wdzięczna, że rozpoczął się publiczny dialog na tak ważny temat. Dziękuję Anno PaligoDzięki twojemu świadectwu inne osoby odważają się mówić i może będzie szansa na zmianę tego chorego systemu opierającego się m.in. na przemocy i łamaniu tak wrażliwych przecież, na początku swojej artystycznej drogi, ludzi – wyznaje.

Dawid Ogrodnik o nadużyciach w Krakowskiej Szkole Teatralnej

Swoją bolesną historią postanowił podzielić się publicznie także jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, Dawid Ogrodnik.

Zobacz także:

Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu!  – pisze na Instagramie.

Odtwórca wybitnych ról w filmach Ostatnia rodzina i Cicha noc wprost wymienił w swoim emocjonalnym wpisie nazwisko wykładowczyni, która miała znęcać się nad nim i innymi studentami Krakowskiej Szkoły Teatralnej. Mowa o aktorce Beacie Fudalej, prywatnie siostrze znanego z popularnego serialu Na dobre i na złe aktora, Rafała Fudaleja.

Mnie i moich kolegów tak traktowała pani Beata Fudalej! Znam ten strach i znam ten wstyd, znam to upokorzenie i poczucie bezwartościowości! – ujawnia aktor.

Ogrodnik wyznał, że to właśnie z powodu nadużyć z jej strony zdecydował się opuścić łódzką filmówkę.

Wszyscy się baliśmy i tylko niektórzy uciekli, byłem jednym z nich! Reszta chciała przetrwać! Oddaje ten wstyd i ten strach swoim oprawcom! Wstydźcie się i bójcie! – czytamy.

Myślicie, że więcej znanych aktorek i aktorów zdecyduje się podzielić swoimi doświadczeniami?