„Big reputation, big reputation” śpiewa Taylor Swift w piosence „End game” z 2017 roku. Nie da się ukryć, że 32-letnia amerykańska wokalistka to od wielu lat największa gwiazda muzyki pop. Przy jej utworach wychowali się obecni idole generacji Z – Olivia Rodrigo, Connn Gray czy Sadie Sink. Gdy Taylor zaczynała swoją karierę w 2004 roku, nikt nie spodziewał się, że ta drobna (ale i zdolna) 15-letnia dziewczynka z gitarą stanie się jedną z największych artystek lat 2000. i 2010. Zdajemy sobie sprawę, że nikt nie jest idealny, a przez 18 lat życia na świeczniku noga może powinąć się każdemu. Co więc wiemy o największych wpadkach i „brudnych sekretach” Taylor Swift?

„Brudne sekrety” Taylor Swift – dokąd tak często lata amerykańska wokalistka?

Pod koniec lipca Kylie Jenner została okrzyknięta tytułem climate criminal za sprawą zdjęcia na Instagramie, na którym pozuje przed dwoma prywatnymi odrzutowcami. Kilka dni później okazało się jednak, że najmłodsza z rodziny Kardashian-Jenner nie jest nawet w pierwszej dziesiątce najczęściej latających amerykańskich celebrytów. Na samym szczycie listy znalazła się Taylor Swift, której prywatny samolot w tym roku (do 29 lipca) wykonał aż 170 lotów. „The Guardian” podaje, że odrzutowiec artystki leciał w sumie niecałe 16 dni bez przerwy. Średnio każdy lot trwał około 80 minut, a suma emisji dwutlenku węgla przekroczyła 8 tysięcy ton. To 1184 razy więcej, niż średnia roczna emisja przeciętnego mieszkańca planety

Użytkownicy i użytkowniczki internetu nie kryli oburzenia zachowaniem Taylor, która od początku roku publicznie pojawiła się tylko kilka razy. Artystka nie koncertuje, nie nagrywa płyty – gdzie więc tak ciągle lata? Prywatny samolot Taylor Swift jest regularnie wypożyczany osobom prywatnym – poinformowała media rzeczniczka prasowa celebrytki. To jednak nie wystarczyło bezlitosnym internautom, którzy do dziś wykorzystują tę sytuację, by żartować z katastrofy klimatycznej. Nie martw się Taylor, będę dalej codziennie jeździć do pracy rowerem, żebyś mogła latać swoim prywatnym odrzutowcem! – napisała jedna z użytkowniczek TikToka.

@mauderna let's go swifties, grab your bikes #taylorswift #swiftie #bikecommute #biketowork ♬ original sound - ayca - ayca cantik

„Brudne sekrety” Taylor Swift – problematyczne znajomości i współprace

Taylor Swift napisze muzykę do ekranizacji powieści Delii Owens „Gdzie śpiewają raki”! Wokalistka podzieliła się informacją z fanami i fankami w marcu. To książka, która mnie absolutnie pochłonęła, gdy czytałam ją rok temu – napisała na Instagramie Taylor, jednocześnie dzieląc się zapowiedzią piosenki napisanej na potrzeby filmu. Niestety, nad ekranizacją zaczęły zbierać się ciemne chmury, gdy w mediach pojawiły się informacje na temat przeszłości 73-letniej pisarki. W 2010 roku „The New Yorker” opublikował obszerny artykuł autorstwa Jeffrey'a Goldberga, w którym przybliżona została wątpliwa przeszłość bestsellerowej autorki i jej męża. Małżeństwo Owens w latach 50. przebywało w Afryce, gdzie mieli bezpośrednio przyczyniać się do morderstwa kłusowników. Para do dziś jest poszukiwana listem gończym w Zambii. 

W zeszłym roku Taylor wzięła udział w nowej produkcji reżyserii Davida O. Russella pod tytułem „Amsterdam”. Co w tym takiego dziwnego? 63-letni twórca oskarżony został o napaść seksualną na swojej 19-letniej transseksualnej siostrzenicy. Sam Russell przyznał się do zaistniałego zdarzenia, zwalając jednak całą winę na nastolatkę. Reżyser ma także dość obszerną historię poniżania i znęcania się na współpracownikach na planach filmowych. O swoich negatywnych doświadczeniach z twórcą „American Hustle” opowiedziały i opowiedzieli m.in. George Clooney, Lily Tomlin, Amy Adams czy Christopher Nolan, który został pobity przez reżysera. Wiele celebrytek i celebrytów nie chce (z wiadomych przyczyn) współpracować z Woodym Allenem czy Romanem Polańskim. Co jednak z mniej znanymi przestępcami seksualnymi?

„Brudne sekrety” Taylor Swift – polityczna cisza

Wokalistka przez lata milczała na temat swoich poglądów politycznych. Myślę, że ludzie nie chcą słyszeć o polityce z moich ust. Jestem tylko dziewczyną, która pisze piosenki o złamanym sercu i swoich byłych chłopakach – powiedziała w jednym z wywiadów Taylor Swift. Wiele osób krytykowało artystkę, jakoby ta nie zabierała głosu, by nie stracić fanów (i tym samym pieniędzy) różnych opcji politycznych. Milczenie przerwała dopiero w 2018 roku, gdy poparła przedstawicieli partii Demokratów w stanie Tennessee podczas śródokresowych wyborów. Było to jawne uderzenie w rządy Donalda Trumpa, który skomentował to słowami: No cóż, lubię teraz muzykę Taylor jakieś 25% mniej

W późniejszych latach wokalistka częściej zabierała głos w ważnych politycznie i społecznie tematach. Nagrała m.in. piosenkę „You Need to Calm Down”, która była bezpośrednim ukłonem w stronę społeczności LGBTQ+, a w teledysku zagrali m.in. chłopaki z „Porady tęczowej brygady”, RuPaul, Billy Porter, Ellen DeGeneresLaverne Cox czy Hayley Kiyoko (oraz wiele innych znanych osób należących do społeczności LGBTQ+). 

Zobacz także:

 

„Brudne sekrety” Taylor Swift – pisarka tekstów oskarżona o plagiat?

W 2017 roku Taylor Swift została oskarżona o plagiat jednej ze swoich najpopularniejszych piosenek „Shake it off”. Sean Hall i Nathan Butler z 3LW uważają, ze tekst głośnego hitu amerykańskiej wokalistki „players gonna play, play, play, play, play and the haters gonna hate, hate, hate, hate, hate” jest rażąco podobny do słów „playas, they gonna play and haters, they gonna hate” w wykonaniu 3LW. Pierwotnie sąd odrzucił pozew jeszcze w 2018 roku, argumentując decyzję tym, że tekst jest „zbyt banalny”, żeby go skopiować. Jednocześnie podane zostało 13 innych utworów, które posiadają podobne fragmenty m.in. autorstwa zespołu Fleetwood Mac. 

Koncepcja autorów działających zgodnie z ich istotą nie jest bynajmniej twórcza; to trywialne. Teksty, o których mowa, są zbyt krótkie, nieoryginalne i nietwórcze, aby zapewnić ochronę na mocy prawa autorskiego - powiedział w 2018 roku sędzia Michael W. Fitzgerald 

Sama Taylor oznajmiła, że tekst do 'Shake It Off' napisałam w całości sama. Dopóki nie dowiedziałam się o pozwie w 2017 roku, nigdy wcześniej nie słyszałam piosenki 'Playas Gon Play' i nie miałam pojęcia zarówno o istnieniu samego utworu, jak i grupy 3LW. W 2021 roku muzycy złożyli apelację do decyzji sądu z 2018 roku. Tym razem sędzia nie oddalił sprawy.