Prawdziwa historia Maurizio Gucciego i Patrizia Reggiani, która zainspirowała filmowców „House of Gucci”

Nie spodziewajcie się szczęśliwego zakończenia. To historia, która ma tragiczny finał. I to dla wszystkich, których dotyczy. Tym gorzej, że to historia prawdziwa. Bohaterowie dramatu? W rolach głównych – Maurizio Gucci, wnuk Guccio Gucciego, założyciela słynnego domu mody, udziałowiec w firmie, a tym samym dziedzic ogromnego majątku. A także Patrizia Reggiani, jego żona, słynąca z zamiłowania do luksusu, która wkrótce będzie miała krew na rękach. W tej opowieści ważną rolę ogrywa bowiem też trzecia osoba – Paola Franchi, 10-lat młodsza od Reggiani dekoratorka wnętrz, z którą w 1985 roku Maurizio Gucci wdaje się w romans, a następnie postanawia się ożenić. Są też bohaterowie drugoplanowi (choć biorąc pod uwagę, co zrobili, określenie to nie do końca do nich pasuje): wróżka Giuseppina Auriemma, zwana Piną, a także trzech mężczyzn – w tym Bernadetto Ceraulo, który, choć nikt nie miał się o tym dowiedzieć, oddał śmiertelny strzał. Ale po kolei...

Historia miłości Maurizio Gucciego i Patrizii Reggiani

Maurizio Gucci i Patrizia Reggiani poznali się na studiach, mieli niewiele ponad 20 lat. Ona była najpopularniejszą dziewczyną na uczelni i prawdziwą duszą towarzystwa – piękna, zwracająca na siebie uwagę głośnym śmiechem i ekstrawaganckim strojem. Córka kelnerki, poznała smak pieniędzy, dzięki zamożnemu ojczymowi, którego była oczkiem w głowie. I to właśnie pieniądze były jej największą miłością, nie mogła więc przepuścić takiej partii, jaką był Maurizio Gucci, spadkobierca niewyobrażalnego wręcz majątku. Tym bardziej, że miał też prezencję – był synem aktorskiej pary Rodolfo Gucciego i Sandry Rave (Rodolfo jako jedyny z braci Gucci bardziej niż firmą początkowo zainteresowany był karierą aktorską). Szybko owinęła go sobie wokół palca.

Ojciec Maurizio przeczuwał nieczyste intencje dziewczyny, syn jednak nie chciał go słuchać. Patrizia dopięła swego. W 1973 roku para stanęła na ślubnym kobiercu. W efekcie Maurizio został wydziedziczony, ale nie trwało to długo – jego małżonce udało się przekonać do siebie teścia, a Maurizio wrócił w struktury firmy. Dla Patrizii Reggiani był to początek sielanki. Wreszcie mogła robić to, o czym zawsze marzyła, czyli głównie zakupy, na które latała do Ameryki prywatnym odrzutowcem. Uwielbiała też obwieszać się się złotem – do tego stopnia, że doczekała się przydomka Tutenchamon. Co jeszcze mówiono o niej w kuluarach? Że trzyma męża pod pantoflem i próbuje nim sterować także w sprawach firmy (a warto dodać, że panowała w niej napięta atmosfera, bo bracia Gucci kłócili się o wpływy – to jednak temat na kolejną opowieść). Do czasu.

O romansie Maurizio Gucciego z Paolą Franchi, który zaowocował rozwodem

W 1985 roku Maurizio Gucci wdał się w romans z dekoratorką wnętrz Paolą Franchi, wysoką blondwłosą pięknością, która była przeciwieństwem Reggiani. Zapragnął rozwodu. W jego wyniku zostawił byłej żonie dwa apartamenty – jeden w Mediolanie, drugi w Nowym Jorku (para regularnie kursowała między Włochami i Ameryką) i prawdziwy skarbiec biżuterii. Zobowiązał się także płacić alimenty w wysokości pół miliona dolarów rocznie. Jej ciągle było jednak mało. Gdy po perturbacjach w firmie, Maurizio w 1993 roku postanowił sprzedać swoje udziały w rodzinnym imperium (za 170 milionów dolarów), Reggiani zarządała swojej części. Odmowił. I wydał na siebie wyrok. Tym bardziej, że zdradził, że planuje ślub z Paolą Franchi. To było dla jego byłej żony zbyt wiele. I znów zaczęła liczyć pieniądze. Gucci i Reggiani doczekali się dwóch córek, w grę wchodziły więc kwestie spadkowe.

 

Kto zabił Maurizio Gucciego i jak do tego doszło?

W głowie Patrizii Reggiani narodził się plan zamordowania byłego męża. Później mówiła zresztą, że jej myśli przejrzała wróżka Pina, prywatnie jej przyjaciółka, i to ona jest wszystkiemu winna, faktem jest jednak, że Patrizia Reggiani wypłaciła ze swojego monakijskiego konta 400 tysięcy dolarów, które miały być wynagrodzeniem dla tego, kto zabije Maurizio.

Wróżka Giuseppina Auriemma niewątpliwie maczała jednak we wszystkim palce – to właśnie ona zajęła się poszukiwaniem mordercy na zlecenie. Skutecznie. W zabójstwo Maurizio Gucciego zaangażowanych było trzech mężczyzn, w tym wspomniany już Bernadetto Ceraulo, który nacisnął na spust. Maurizio Gucci został zastrzelony 27 marca 1995 roku na schodach swojego biura. Świadkiem był portier, który także miał być zaangażowany w sprawę. Wtedy jednak nikt jeszcze o tym nie wiedział. Podejrzanych było mnóstwo – członkowie rodziny od lat walczyli ze sobą o firmę. Dopuszczano także powiązania mafijne. Rozwiązanie zagadki zajęło dwa lata. Udało się tylko dlatego, że w grę znów weszła rządza pieniędzy...

Zobacz także:

Co się stało z czarną wdową, czyli więzienne losy Patrizii Reggiani

Patrizia Reggiani wcale nie była faworytką wśród podejrzanych. Ale choć wyszła z założenia, że „nie ma zbrodni, której nie można kupić”, nie sądziła, że koszty okażą się tak wysokie. To, że to ona zleciła morderstwo, wyszło na jaw dzięki tym, którzy jej w nim pomagali – wróżce Pinię i trzem mężczyznom, którzy zemścili się w ten sposób na Reggiani za to, że nie chciała podzielić się z nimi pieniędzmi, które trafiły do niej po tym, co się stało. Po długim i bardzo medialnym procesie, w trakcie którego dziennikarze nazwali Reggiani „czarną wdową”, Włoszka trafiła za kratki na 29 lat. Miała szczęście, bo uniknęła kary śmierci (ta spotkała Bernadetto Ceraulo, a wróżka Pina dostała wyrok 25 lat więzienia). W więzieniu cieszyła się też specjalnymi względami – mogła hodować tam kwiaty, a nawet trzymać swoją tchórzofretkę. 

Po 10 latach mogła wyjść zza krat warunkowo – za dobre sprawowanie. Co ciekawe, odmówiła, bo warunkiem było, że pójdzie do pracy. A tym nie chciała sobie „brudzić rąk”, tym bardziej, że nigdy wcześniej nie pracowała. Po jakimś czasie jednak doszła do wniosku, że praca pracy nierówna. Zgodził się ją zatrudnić producent biżuterii i dodatków, firma Bozart i tę propozycję przyjęła. Patrizia Reggiani wyszła z więzienia w 2017 roku, po 18-latach odsiadki. Nie musiała jednak martwić się o pieniądze. Otrzymała dożywotnią rentę w wysokości 900 tysięcy funtów. Jak się pewnie domyślacie, pochodzącą z majątku Gucciego...

„House of Gucci” – historia Maurizia Gucciego i Patrizii Reggiani w reżyserii Ridleya Scotta

Tyle w skrócie, więcej dowiecie się z filmu „House of Gucci” w reżyserii Ridleya Scotta, który do roli słynnej włoskiej pary zaangażował Adama Drivera i Lady Gagę (a oprócz nich także: Jareda Leto, Ala Pacino, Jeremy'ego Ironsa i Salmę Hayek). Światowa premiera filmu odbyła się 24 listopada 2021 r., a 26 listopada film pojawi się w polskich kinach. W naszej galerii zobaczyć możecie zdjęcia z planu. Prawdziwa uczta dla oka! Więcej o filmie przeczytacie też tutaj.