Britney Spears to postać, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Piosenkarka, showmanka, skandalistka – taką zna ją świat. Choć media śledzą każdy jej krok, tak naprawdę prawie nikt nie wie, jak wygląda jej życie. Sprawowana nad nią przez ostatnich trzynaście lat kuratela skutecznie uniemożliwiła jej otwarte komunikowanie się ze światem. Teraz, gdy jest już wolna, nie ma już jednak żadnych oporów przed tym, by wprost mówić o tym, co leży jej na sercu.

Britney Spears pisze książkę

O tym, co dokładnie działo się za kulisami koncertów gwiazdy i za zamkniętymi drzwiami jej willi w Los Angeles mamy się dowiedzieć z powstającej właśnie autobiografii. Nie jest tajemnicą, że o prawo do wydania książki walczyły największe wydawnictwa na świecie, dzięki czemu autorka hitu „Toxic” wynegocjowała jedną z największych stawek w historii rynku wydawniczego.

Britney Spears zaskakuje wyznaniem

Zanim obfitująca w szokujące wydarzenia biografia Britney Spears trafi na półki księgarni, minie jeszcze trochę czasu. Atmosferę oczekiwania na dzieło gwiazdy skutecznie podsycają już teraz jej szczere do bólu wpisy w serwisach społecznościowych. Ikona amerykańskiej popkultury regularnie zamieszcza na swoim oficjalnym profilu na Instagramie posty, w których nie pozostawia suchej nitki na członkach swojej najbliższej rodziny.

Nigdy nie byłam bardziej upokorzona i zawstydzona, niż kiedy byłam pod kuratelą - wyznała.

We wpisach artystki nie brakuje też znacznie lżejszych i luźniejszych tematów. Britney chętnie dzieli się bowiem z fanami i fankami chociażby swoimi spostrzeżeniami odnośnie mody, kultury, czy show-biznesu. Chętnie opowiada też o tym, jak spędza swój wolny czas. Ostatnio wyszło na jaw, że 40-letnia dziś Britney zdecydowanie nie jest wielką entuzjastką nowoczesnych technologii.

W jednym z ostatnich postów artystka zwróciła uwagę na to, że w obecnych czasach ludzie nadużywają urządzeń elektronicznych, przez co alienują się od społeczeństwa. Przy okazji wyznała, że... sama w ogóle nie korzysta z komputera.

Nigdy w życiu nie korzystałam z komputera... Tylko z telefonu - zdradziła.

Wokalistka wyznała przy okazji, że brakuje jej spontanicznych interakcji z innymi ludźmi.

Zobacz także:

Tęsknię za podchodzeniem do kogoś na ulicy i przywitaniem się z uśmiechem. To przecież takie niegrzeczne... Pozdrowiłam ostatnio grupę dzieciaków i uśmiechnęłam się. Spojrzały się na mnie jakbym była naćpana! Szczerze, to naprawdę zrobiło mi się tak głupio, że chyba wrócę do gapienia się w telefon i nie zwracania na nikogo uwagi, bo widocznie w obecnym świecie to sprawia, że jesteś cool - zauważyła gorzko.

Mówię to wszystko, ale pewnie sama kupię dziś komputer - zażartowała na koniec.

Co sądzicie o przemyśleniach Britney?

--
W Glamour.pl na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach.