„Zaginione miasto” - fabuła

Akcja „Zaginionego miasta” zawiązuje się wokół pisarki Loretty Sage (Sandra Bullock), specjalistki od literatury romantyczno-przygodowej. Podczas promocji swego nowego dzieła Loretta zostaje uprowadzona przez miliardera Fairfaxa (Daniel Radcliffe). Ten życzy sobie, by kobieta zaprowadziła go do starożytnego skarbu - zaginionego miasta, o którym Loretta pisze w książce zatytułowanej – a jakże – „Zaginione miasto”.

Występujący na okładkach powieści poczytnej autorki model Alan (Channing Tatum), słysząc o porwaniu kobiety, rusza jej na ratunek (chce udowodnić, że jest prawdziwym bohaterem). Przygody, jakie spotkają ich w dżungli, są niczym z kart dzieła Loretty.

„Zaginione miasto” – obsada i twórcy

Za reżyserię jednego z najbardziej wyczekiwanych filmów 2022 roku odpowiadają bracia Aaron Nee i Adam Nee, których w Polsce pewnie nie wszyscy kojarzą. Wyreżyserowali m.in. komedię kryminalną „Band of Robbers”, byli też współtwórcami scenariusza do „Zaginionego miasta”. W zespole scenopisarzy znaleźli się również Oren Uziel (m.in. „Escape Room: Najlepsi z najlepszych”) i Dana Fox („Cruella”, „Raj dla par”, „Jak to robią single”).

Historię zaś obmyślił i materiały do scenariusza zebrał Seth Gordon, który stał m.in. za takimi tytułami jak: „Freakonomia”, „The King of Kong”, „Szefowie wrogowie.”

W obsadzie „Zaginionego miasta”  pojawiają się największe gwiazdy kina. W głównych rolach obsadzeni zostali wspomniani już: Sandra Bullock, Channing Tatum i Daniel Radcliffe.

To pierwszy raz, gdy na ekranie możemy oglądać razem tę trójkę – trzeba przyznać, to dość niespodziewany koktajl, który może smakować przepysznie. Na ekranie towarzyszy im Brad Pitt, a obok niego występują:

  • Patti Harrison (wcześniej zagrała m.in. Kiki w „Zwyczajnej przysłudze”),
  • Da’Vine Joy Randolph (możecie ją kojarzyć m.in. z „Firmowej gwiazdki” i „Nazywam się Dolemite”)
  • Héctor Aníbal („xXx: Reaktywacja”)
  • Raymond Lee (Idol z piekła rodem”, „Top Gun: Maverick”)
  • Oscar Nuñez („Biuro”, „Narzeczony mimo woli”, „Włoska robota”).

„Zaginione miasto” – premiera 

Premiera „Zaginionego miasta” została zaplanowana na Prima Aprilis. To nie jest żart, ale na pewno żarty, które usłyszycie w filmie, zapewnią wam świetną zabawę. „Zaginione miasto” to rozrywka, która nie próbuje udawać, że jest czymś więcej. I chwała niebiosom za to.

Zobacz także:

„Zaginione miasto” - zwiastun

Już w pierwszym oficjalnym zwiastunie, który Paramount Pictures wypuścił do sieci, widać było, że poza spektakularnymi krajobrazami (film był kręcony na Dominikanie) są tu: rozmach, wielki budżet i efekty specjalne. Są też elementy zabawne (bardzo idące w pastisz), jak i te niezwykle emocjonujące (mowa nie tylko o scenie, gdy Loretta wpada w osłupienie na widok na przyrodzenia Alana, kiedy sprawdza, czy aby na pewno nie przyssała się do niego żadna pijawka...). 

Innymi słowy: nie  macie pewności, czy warto iść do kina na „Zaginione miasto”? Zobaczcie zwiastun!