Artyści w służbie równości, wolności i różnorodności – Nazwiska, które warto znać

Nie potrafią tworzyć w oderwaniu od rzeczywistości. Nie potrafią przejść obojętnie obok dyskryminacji – czy to ze względu na płeć, kolor skóry czy orientację seksualną. Są zaniepokojeni sytuacją społeczno-polityczną na świecie, na sercu leży im też los środowiska. Dlatego postanowili zabrać głos. Tak, jak potrafią najlepiej – poprzez swoją sztukę. Poznajcie artystów, którzy tworzą w służbie równości, wolności i różnorodności. Ich prace mogliśmy oglądać ostatnio na wystawie „79 Art Space”, która odbyła się w krakowskiej Galerii Tetmajera 83 – z inicjatywy Galerii, Fundacji Liberty Art oraz Aliyi Riz, mecenas sztuki, bizneswoman i założycielki biżuteryjnej marki Aurum Bloom. A może już ich znacie? 

Rita Zimmerman

Jej kolaży – najczęściej czarno-białych – nie sposób nie zauważyć. Bo choć przedstawiają kobiece ciało, robią to w zupełnie inny sposób niż zdążyły nas do tego przyzwyczaić środki masowego przekazu. Przegięty, przerysowany, zaskakujący. Pokazywane przez nią kobiety niejednokrotnie nie mają głów, sprowadzone zostają do roli ciał – plątaniny nóg, biustów i pup, wystawionych pod debatę publiczną. Wszystko po to, by zwrócić uwagę na problem uprzedmiotowienia i przypomnieć, że kobiece ciała to nie obiekt seksualny. Co nie zmienia faktu, że Rita Zimmermann nie boi się otwarcie mówić o kobiecej seksualności. Jej twórczość doceniły nie tylko najbardziej prestiżowe magazyny na świecie, ale i luksusowe domy mody. Rozpoznawalność przyniosła jej między innymi współpraca z Gucci czy Moncler.


fot. redakcja

John Lee „Gaston” White

Na problem braku równości zwraca także uwagę John Lee „Gaston” White, który na krakowską wystawę przyjechał z Ameryki. Czarnoskóry poeta nie raz sam doświadczył dyskryminacji, dlatego doskonale wie, o czym mówi (i pisze). I to właśnie jej postanowił w pełni poświęcić swą twórczość, podchodząc do tematu szeroko – nie ogranicza się do dyskryminacji rasowej, solidaryzuje się także z kobietami, a także wszystkimi innymi, którzy kiedykolwiek doświadczyli nierównego traktowania i wykluczenia. Osobisty manifest, który wygłosił podczas wernisażu, nie mógł być bardziej poruszający. Artysta zachęca bowiem do tego, by szczerze spojrzeć wgłąb siebie i zastanowić się, kim jesteśmy naprawdę i... dokąd zmierzamy. 

Anna Halarewicz

Nie mogło zabraknąć także prac znanej polskiej ilustratorki Anny Halarewicz, która w Krakowie zaprezentowała cykl „Ciało”. Podobnie jak w przypadku prac Rity Zimmermann tematem głównym jest tu kobieta, ale już całkiem inna – nie wyidealizowana i „słodka” lecz prawdziwa – w pełni akceptująca siebie i swoją kobiecość, a także otwarta na zmiany, jakie zachodzą w jej ciele pod wpływem lat. To właśnie jest dla artystki synonimem wolności. Nakłania więc, by spojrzeć na siebie „bez filtra” – „życzliwie, ale realnie”. 


fot. redakcja

Dima Cube i Zhenia Volodin

Kobiece ciało na warsztat wzięli także fotograficy Dima Cube i Zhenia Volodin, którzy zaprezentowali m.in. swoją wersję Wenus. Bardziej współczesną, bardziej prawdziwą, piękną, ale nie wyidealizowaną. „Społeczeństwo, moda, przestrzeń internetowa nieustannie dyktują nam to, jacy powinniśmy być. Jesteśmy obserwowani przez miliony spojrzeń kamer, które bacznie pilnują tego, byśmy nie wyszli poza ramy dozwolonego kanonu piękna. A przecież każdy z nas jest piękny w swojej wyjątkowości” – mówią o swojej pracy (zdjęcie główne). 

Zobacz także:


fot. Jarek Pełczyński

Iwona Demko

Naszą uwagę przykuła też praca Iwony Demko – „Nigdy nie będziesz szła sama”, a konkretnie transparent, który zaangażowana społecznie artystka stworzyła na potrzeby Strajku Kobiet. Daje nadzieję! Koniecznie zajrzyjcie na Instagram artystki, która poważne tematy podejmuje z charakterystycznym dla siebie dystansem. Pomagając nam oswoić lęk, by odważnie walczyć o swoje prawa. 


fot. redakcja

Gleb Solntsev

Naszą uwagę przykuły także prace moskiewskiego twórcy Gleba Solntseva, który na warsztat wziął symbol równości i nieskończoności. A na co dzień za sprawą swoich grafficiarskich ilustracji (docenionych m.in. przez magazyn „Esquire”) komentuje niewygodną rzeczywistość – problem nadprodukcji, rozbuchanego konsumpcjonizmu, nadmiernej eksploatacji środowiska i kryzysu wartości. Wykorzystując do tego m.in. rozszerzoną rzeczywistość. 


fot. redakcja

Podczas wydarzenia obejrzeliśmy także poświęcone równości płci, rasy czy seksualności filmy autorstwa nowojorskiego artysty Ruslana Pelykha, pokaz tańca współczesnego z wykonaniu Anny Reichert i Damiana Rusyna, a także performance w wykonaniu dwóch kreatywnych artystów – tancerza Mateusza Mieli oraz projektanta Tomasza Karcza. Wystawie towarzyszył pokaz biżuterii Aurum Bloom, która powstała m.in. właśnie pod wpływem inspiracji tematyką równości i różnorodności.