Wychowywaliście się w latach 90.? W takim razie chyba nie musimy tłumaczyć, jaki status miał wówczas zespół Bacsktreet Boys - bez względu na to, czy byliście jednego fanami czy nie. Nawet Justin Timberlake, który również wywodzi się z innej męskiej grupy, bo *NSYNC, musiał pogodzić się z tym, że o westchienia fanek naprawdę ciężko konkurować z Nickiem czy Bryanem. Dzisiaj to jednak Justin jest jednym z najpopularniejszych amerykańskich wokalistów i przygodę z boysbandem może uznawać jedynie za jeden z epizodów w swojej karierze. Członkom Backstreet Boys nie udało się osiągnąć solowo takich sukcesów, jak Justin. Ale to o ich reaktywacji, czego w przypadku *NSYNC raczej powiedzieć nie można, marzyły miliony. I marzenia jednak się spełniają!

Zespół sprawił fanom niemałą niespodziankę, wypuszczając pierwszy od 2013 roku materiał w postaci singla Don't go breaking my heart. Co więcej, panowie wypuścili również teledysk, w którym, choć widać, że przybyło im trochę lat, to ruszają się wcale nie gorzej niż kiedyś (a przynajmniej bardzo się starają). Jest to zwiastun nowego krążka z okazji 25-lecia zespołu. Tak, dobrze liczycie. Backstreet Boys w 1993 roku założyli Nicholas "Nick" Carter, Brian "B-Rock" Littrell, Howard "Howie" Dorough, Alexander "AJ" McLean i Kevin "Kev" Richardson. Z okazji jubileuszu zespół planuje również ruszyć w trasę koncertową, w ramach której niewykluczone, że zawitają też do Polski. Byłaby to wówczas ich kolejna już wizyta, gdyż Backstreet Boys polscy fani mogli zobaczyć na żywo w 1996 roku, a potem w 2014 roku. Póki co obejrzyjcie ich najnowszy teledysk i sami oceńcie, czy jest to powrót w wielkim stylu, czy raczej niepotrzebna próba odtworzenia tego, co było totalnie cool, ale dwie dekady temu. 

ZOBACZ TAKŻE: Spice Girls ruszają w trasę!