Balsam do ust to jeden z tych kosmetyków, bez których trudno byłoby wyobrazić sobie jesień i zimę. W kosmetyczce jest absolutnie niezbędny (i regularnie powinien być z niej wyciągany). To dlatego, że w chłodne miesiące roku, usta szybciej się przesuszają. Winne są mrozy, suche powietrze, różnice temperatur (zimno na zewnątrz, gorąco w pomieszczeniach), które sprawiają, że nie tylko nasza cera, ale właśnie usta tracą odpowiedni poziom nawilżenia. Pierzchną, a nawet pękają. By temu zapobiec warto zawsze mieć pod ręką ulubiony balsam do ust. Taki, który nie tylko zadba o nie, ale i sprawi, że będą pięknie wyglądały. Ale to jeszcze nie wszystko. Spośród dostępnych na rynku pomadek i błyszczyków o właściwościach pielęgnacyjnych wybrałyśmy takie, które także świetnie pachną i smakują. Choć przyciągają pocałunki jak magnes, są od nich znacznie lepsze. Nie wierzycie? Najlepiej to przetestować!

Balsam do ust Mięta i Czereśnia, Mydlarnia Cztery Szpaki

Mydlarnia Cztery Szpaki to jedna z ulubionych polskich marek miłośniczek kosmetyków naturalnych. Nie tylko ze względu na proste składy o roślinnym rodowodzie, ale i obłędne zapachy produktów. Najlepszym przykładem jest balsam do ust Mięta i Czereśnia, który umiejętnie łączy w sobie rześkość i słodycz (czy nie takie są właśnie najlepsze pocałunki?). Pierwsze zawdzięcza romansowi grejpfruta z miętą pieprzową, drugie – olejkowi z migdałów, z czereśni, borówkom oraz masłu mango, które nie tylko odpowiadają za obłędny zapach i smak kosmetyku, ale i mają właściwości odżywcze i regenerujące. Momentalnie przynoszą ustom ukojenie i sprawiają, że stają się miękkie (to zasługa maceratu z groszki zielonego). Nawet te spierzchnięte i popękane poczują się zaopiekowane, bo balsam dogłębnie nawilża i pozostawia na nich warstwę ochronną, która jest jak tarcza przeciw szkodliwym czynnikom zewnętrznym.

Kojący balsam do ust Resibo Lip Lip Hooray! 

Kojące działanie ma również balsam marki Resibo o obiecującej nazwie Lip Lip Hooray! Nie dość, że łagodzi wszelkie podrażnienia i niweluje przesuszone skórki, to jeszcze świetnie sprawdzi się jako maseczka regenerująca na noc. Warto aplikować go więc nie tylko w ciągu dnia, ale i przed pójściem do łóżka (niezależnie od okoliczności). Jego także pokochają fanki i fani naturalnych składów. Bazuje na ekstrakcie z kiełków żółtej gorczycy, która aktywuje synalbinę poprawiającą przepływ krwi. Balsam ma więc także właściwości delikatnie powiększające usta! Momentalnie stają się pełniejsze i bardziej jędrne. Dodatkowy plus? Słodki smak, który kosmetyk zawdzięcza stewii.

Usta są sexy po użyciu tego balsamu – można przeczytać w sieci.

Masło do ust Karmelowe, Auna

Bardziej słodkie nie mogłoby być również masło do ust marki Auna o zapachu (i smaku) karmelu. „To karmelowy kompres na twoje usta” – zapewnia producent i nie są to tylko puste słowa. Zawiera miód, który nie tylko smakuje obłędnie, ale przede wszystkim jest humektantem, co oznacza, że doskonale nawilża. O płaszcz hydrolipidowy warg dba wspólnie z rewolucyjnym składnikiem, jakim jest wegański odpowiednik lanoliny. Nie skleja ust, ale skutecznie je chroni nawet przed największymi mrozami. Do wyboru nie tylko balsam do ust karmelowy, ale i inne równie słodkie zapachy.

Balsam do ust La Vanille, Yves Rocher

A może sięgnąć po balsam do ust, który jest ulubieńcem Francuzek? Chodzi o pomadkę ochronną marki Yves Rocher. Na przykład o smaku wanilii i cudownie kremowej konsystencji. Ten pierwszy długo utrzymuje się na ustach! Plusem kosmetyku jest bardzo przystępna cena. W parze z nią idzie jakość. Będą panie zadowolone.

Balsam do ust w sztyfcie Mango i Morela, Bosqie

Balsam, który nie tylko świetnie sprawdzi się do ust, ale jest kosmetykiem wielofunkcyjnym? Balsam w sztyfcie marki Bosqie, o zapachu mango i moreli. Przyniesie ukojenie zarówno spierzchniętym ustom, jak i innym przesuszonym częściom ciała: łokciom, kolanom, piętom, dłoniom, a nawet końcówkom włosów! W dodatku nie tylko poprawia elastyczność skóry, ale i ma działanie przeciwzmarszczkowe. Nie podrażnia i nie zapycha porów, nadaje się też do skóry wrażliwej. A jego poręczność sprawia, że to nie problem mieć go zawsze przy sobie. Wystarczy raz spróbować, by już zawsze mieć go w kosmetyczce.

 

Zobacz także: