25 sierpnia wyemitowany został najnowszy odcinek popularnego programu "Carpool Karaoke", w którym gościem była Britney Spears. Jej udział w programie zbiegł się z promocją najnowszej, dziewiątej studyjnej płyty piosenkarki. Dzień później ukazał się krążek zatytułowany "Glory". 

Po występie w show Jamesa Cordena w internecie zawrzało. Lawina nieprzychylnych komentarzy posypała się w stronę Britney Spears, która według komentujących pomyliła program "Carpool Karaoke" z "Lip Sync Battle". Oglądając ten odcinek nie trudno wyjść z podziwu jak bardzo artystka udaje, że śpiewa puszczane przez Jamesa piosenki. 

Jeżeli powyższy występ nie zrobił na was wrażenia, to z pewnością ten z gali wręczenia nagród MTV VMA 2016 może was mocno zdziwić. Britney Spears już nawet nie próbuje udawać, że śpiewa z taśmy - ona po prostu nie nadąża ruszać ustami i nie trafia w słowa swojej najnowszej piosenki zatytułowanej "Make Me". Nic dziwnego skoro ten utwór został nagrany z użyciem opcji autotune, czyli zniekształcenia głosu. Oj Britney, znowu to zrobiłaś.