Lot samolotem może być nie tylko miłym doświadczeniem, które poprzedza upragnione wakacje, ale również źródłem wielu problemów z cerą, o których podczas wypoczynku chciałoby się zapomnieć. Na szczęście istnieją sposoby, żeby poradzić sobie z tak zwaną „samolotową twarzą”. Większość problemów, które mogą pojawić się podczas lotu wynika z suchego powietrza na pokładzie oraz niskiego ciśnienia powietrza. Na wysokości 9 kilometrów wilgotność w kabinie samolotu spada do około 20%, podczas gdy ta, w której nasza skóra czuje się komfortowo, powinna wynosić około 40-70%. Do tego dochodzą klimatyzacja i bakterie.

Konsekwencje można odczuć nawet po krótkiej podróży w takich warunkach. Skóra w takiej sytuacji próbuje uchronić się przed nadmiernym odwodnieniem i stara się zatrzymać wodę, a to prowadzi do wystąpienia opuchlizny. Do tego na cerze mogą pojawić się wypryski. Na szczęście są sposoby, żeby przeciwdziałać temu, co dzieje się ze skórą podczas lotu. Jeżeli zastanawiasz się, jak poradzić sobie z „samolotową twarzą”, to mamy dobrą wiadomość. Jest to nie tylko proste, ale do tego przyjemne. Podstawą jest rozłożenie wszystkich aspektów podróży na czynniki pierwsze i przygotowanie kosmetyków, które rozwiążą każdy problem.

Co dzieje się ze skórą podczas lotu – suche powietrze

Pisaliśmy już o 3 kosmetykach, które warto włożyć do bagażu podręcznego. Teraz jeszcze dokładniej zgłębimy temat pielęgnacji skóry w tych trudnych warunkach. Podczas lotu bardzo ważny jest odpowiedni poziom nawodnienia, o który warto zadbać dwutorowo. Pierwszym z nich jest po prostu picie wody. Drugim natomiast aplikowanie jej skórze. Maseczka w płachcie to najprostszy i najwygodniejszy sposób, żeby nasza cera poczuła się jak po wypiciu szklanki wody. Maska pozwoli nie tylko nawilżać, ale jeszcze będzie blokowała odparowywanie w trudnych warunkach, które panują na pokładzie samolotu. Do tego saszetka z płachtą jest lekka i nie zabiera dużo miejsca, więc to kolejny atut podczas lotu, który jednak w pewien sposób ogranicza nasze możliwości.

Co dzieje się ze skórą podczas lotu – bakterie

Oczyszczające chusteczki do twarzy to kolejne rzecz, którą warto dopisać do listy z niezbędnikami na podróż. Dzięki nim możemy nie tylko dać skórze kolejny zastrzyk potrzebnego nawilżenia, ale przede wszystkim uwolnić ją od bakterii i zanieczyszczeń, które w warunkach, jakie panują w samolocie, są nieuniknione. Prosty zabieg wykonany z ich pomocą może ochronić naszą cerę przed pojawieniem się nieproszonych gości w postaci wyprysków.

Co dzieje się ze skórą podczas lotu – stres

Na naszej skórze mogą się odbić nie tylko warunki panujące w kabinie samolotu, ale również emocje, które towarzyszą nam podczas podróży. Jeżeli zaliczasz się do grona pasażerów lub pasażerek odczuwających niepokój, to może się okazać, że ten stan będzie odczuwalny nie tylko wewnątrz. Wzrost stężenia hormonu stresu, którym jest kortyzol, także może przyczynić się do pogorszenia stanu skóry podczas lotu. W efekcie nasza cera może zostać pokryta suchymi płatami. W takim przypadku warto sięgnąć po kosmetyk z niacynamidem. Ten składnik ma bardzo szerokie działanie, które sprawdzi się także podczas lotu. Jedną z jego ogromnych zalet jest zapobieganie utracie wody z organizmu i wspomaganie produkcji wzmacniających skórę ceramidów. Dzięki temu włączeniu go do pielęgnacji podczas lotu, będziesz mieć jeden problem z głowy, a to pozwoli w pełni skupić się na dużo poważniejszym, którym bez wątpienia jest stres wywołany podróżą.

Co dzieje się ze skórą podczas lotu – promienie UV

Promienie UVA przenikają nawet przez szyby, a powyżej poziomu chmur dają się odczuć nawet bardziej niż na co dzień. Z tego powodu warto pamiętać, żeby podczas lotu, który odbywa się za dnia, mieć zaaplikowany dobry krem z filtrem SPF. Tu najlepiej nie iść na żadne kompromisy i sięgnąć po wysoką ochronę. Krem z filtrem SPF 30 to zatem absolutne minimum.

Co dzieje się ze skórą podczas lotu – melatonina

Lot może wywołać niemałe zamieszanie w naszym organizmie. Kolejnym ważnym aspektem, o którym warto pamiętać podczas podróży samolotem, jest hormon snu. Poziom melatoniny wzrasta na kilka godzin przed snem, co zwiększa zdolność skóry do samoregeneracji. Odnowa komórek następuje do tego między godziną 2:00 a 4:00 rano. Jednak lot samolotem zakłóca rytm okołodobowy, a zegar organizmu, który określa, kiedy należy się obudzić, a kiedy zasnąć, zaczyna wariować.  Jest to szczególnie odczuwalne, jeżeli lecisz ze wschodu na zachód, ponieważ dodajesz kolejne godziny wypełnione światłem dziennym. W takiej sytuacji warto sięgnąć po kosmetyk z kwasem mlekowym. Ten naturalny składnik pobudza odnowę komórek, która w takiej sytuacji zostaje zaburzona.

Zobacz także: