Na pewno nie raz zetknęłyście się z opinią, że farbowanie niszczy włosy i nie powinno się ich farbować bez przerwy. Nic dziwnego, w końcu to nic innego jak chemiczna ingerencja w strukturę włosa, która z założenia ma zniszczyć jego naturalną osłonkę i otworzyć łuski, które normalnie pozostają zamknięte (bo tylko wówczas kolor ma szansę wniknąć strukturę włosa). To nie może się skończyć dobrze? Na szczęście, to nie takie oczywiste, dlatego postanowiłyśmy zasięgnąć rady eksperta. O to czy farbowanie niszczy włosy i czy można to robić bez przerwy zapytałyśmy Magdalenę Grabowską-Romako, fryzjerkę z salonu Diva w Pszczynie i trenerkę marki Davines. Czego udało nam się dowiedzieć? Nie trzymamy was dłużej w niepewności.

Czy można farbować włosy bez przerwy, czyli czy farbowanie niszczy włosy

Włosy nie rosną u wszystkich w tym samym tempie. „U jednych osób mieszek wytwarza 0,3 mm włosa na dobę, u drugich już 0,4 mm” – zauważa Magdalena Grabowska-Romako i dodaje, że niektóre kobiety, nie chcąc dopuścić do pojawienia się odrostu, zmuszone są farbować włosy nawet już 3 tygodnie od ostatniej wizyty u fryzjera. Też do nich należysz i martwisz się o stan swoich włosów w dalszej perspektywie? Wiemy coś, co cię pocieszy. 

„Koloryzacja nie jest szkodliwa dla kondycji włosów pod warunkiem, że jest ona wykonywana przez specjalistę z wykorzystaniem profesjonalnych produktów” – zapewnia fryzjerka. I dodaje: Wybierajmy fryzjerów, którzy stosują farby o minimalnej zawartości amoniaku, jednak z dużą ilością składników pielęgnacyjnych, najlepiej naturalnego pochodzenia. Warto korzystać z koloryzacji z kosmetykami bazującymi na kwasach omega-9, komosie ryżowej, mleczku pszczelim, ekstraktach ziołowych czy mleczku pszczelim”.

To cenna rada, bo podczas farbowania najgorszy wpływ na włosy ma właśnie amoniak. To on sprawia, że łuski włosa otwierają się najszerzej, jest więc powszechnie używany przy koloryzacji. Ale wcale tak być nie musi. Istnieje mniej inwazyjna metoda, w której zamiast amoniaku wykorzystuje się monoetanoloaminę. Trzeba jednak wiedzieć, że nie jest ona tak skuteczna – kolor nie jest tak intensywny jak w przypadku tradycyjnego farbowania i szybciej się „ulatnia”. Wracamy więc do amoniaku, który sprawia, że włosy w dalszej perspektywie mogą stać się matowe, szorstkie i pozbawione blasku. Na szczęście jest na to rada – odpowiednia pielęgnacja.

Jak dbać o włosy farbowane?

Właściwa pielęgnacja jest w stanie zneutralizować negatywny wpływ farbowania na nasze włosy. Po pierwsze, powinnyśmy zadbać, by mimo wszystko jak najrzadziej odwiedzać fryzjera. „Aby włosy jak najdłużej utrzymywały efekt koloryzacji zrobionej w salonie, dbajmy o nie w domu kosmetykami silnie pielęgnującymi i podtrzymującymi kolor” – radzi trenerka Davines. „Osoby często korzystające z koloryzacji powinny wybierać szampony i odżywki, które – oprócz mycia i nawilżania – będą domykały łuskę włosa. Produkty wzbogacone o pigmenty bezpośrednie przedłużają intensywność koloru kosmetycznego, dodatkowo przeciwdziałając niepożądanym refleksom, dzięki czemu do fryzjera wrócimy tylko z odrostem” – tłumaczy. 

I podpowiada, by raz w tygodniu zastosować na włosy maskę silnie regenerującą, która zadba o włókna, wzmacniając włosy. „Pamiętajmy też, by każde mycie zakończyć zimną wodą – w ten sposób domkniemy łuskę włosa i pobudzimy krążenie na skórze głowy” – radzi, rozwiewając nasze obawy dotyczące farbowania. Po prostu należy to robić z głową!