Oscar za najlepszą piosenkę oryginalną i dwie Grammy – za nagranie i piosenkę roku. To bilans nagród, jakie zdobyła piosenka „Moon River” skomponowana i napisana przez Henry'ego Manciniego i Johnn'ego Mercera w 1961 roku na potrzeby filmu „Śniadanie u Tiffany'ego” z Audrey Hepburn w roli głównej. Scenę w której aktorka śpiewa piosenkę w oknie swojego mieszkania, ubrana w niebieskie jeansy, szarą bluzę i w ręczniku na głowie, na zawsze zapisała się w historii kina. I naszych sercach. Pamiętacie? No pewnie, co nie znaczy, że nie warto obejrzeć jej jeszcze raz:

Niemałe było więc zdziwienie, gdy do sieci trafiła współczesna wersja utworu, w której piosenkę śpiewa... Beyoncé. Teledysk z Queen B i Jayem-Z u jej boku to najnowsza kampania legendarnej już marki biżuteryjnej Tiffanny & Co. Która ma rozpocząć nowy rozdział w historii brandu. Tiffany & Co. chce bowiem zmienić swój wizerunek i dotrzeć do nowej grupy odbiorców. Między innymi – nieco młodszej. Nie udało się jednak za sprawą poprzedniej kampanii – „To nie Tiffany twojej mamy”. Być może uda się jednak za sprawą Queen B i Jaya-Z.

Beyoncé śpiewa piosenkę „Moon River” w najnowszej kampanii Tiffany & Co

„Mam ciarki”, „To najpiękniejsza reklama na świecie”, „Nie mogę przestać tego oglądać” – to właśnie takie komentarze pojawiają się najczęściej pod filmem z kampanii Tiffany & Co, który właśnie pojawił się na Instagramie – zarówno na profilu marki, jak i jej nowej ambasadorki – Beyoncé. Fani piosenkarki (łącznie z nami) nie kryją zachwytu jej głosem. Obojętnie nie można przejść także obok jej czarnej sukienki,  inspirowanej tą, w którą w „Śniadaniu u Tiffany'ego”, stojąc przed witryną sklepu marki, ubrana jest Audrey Hepburn. Jeszcze większe emocje budzi naszyjnik na szyi piosenkarki – 128.54-karatowy żółty Tiffany Diamond, który dotychczas na szyi miały tylko trzy osoby – w tym właśnie Hepburn (ale i Lady Gaga). Który świetnie współgra z innymi błyskotkami – okazałym pierścionkiem na palcu Queen B oraz diamentowymi spinkami do mankietów, które przy koszuli ma jej mąż. I tu kolejny szał – kampania Tiffany & Co to pierwsza kampania, w której wspólnie wzięli udział Carterowie.

Queen B i Jay-Z na tle obrazu Basquiata w kampanii Tiffany & Co

Nie sposób nie wspomnieć także o kolejnej gwieździe kampanii. Chodzi o obraz Basquiata „Equals Pi” z 1982 roku, na którego tle Jay-Z i Queen B pozują do zdjęć, wchodzących w skład kampanii. Jak można się domyślać, wyróżnia go turkusowoniebieskie tło – flagowy kolor marki. Ta dosłowność nie wszystkim się podoba. Podobnie zresztą, jak to, że twórczość nieżyjącego już, niepokornego artysty wykorzystano do celów reklamowych.


fot. materiały prasowe Tiffany & Co

Nie wszyscy są też zadowoleni z doboru Carterów do kampanii, która ma promować miłość na wieki (Tiffany & Co słynie przecież ze swoich pierścionków zaręczynowych). „Beyoncé i JAY-Z są uosobieniem współczesnej historii miłosnej” – powiedział Alexandre Arnault, wicedyrektor wykonawczy ds. produktu i komunikacji marki, tłumacząc dlaczego właśnie ich wybrano do kampanii Tiffany & Co „Love Story”. Problem w tym, że choć Queen B i jej mąż w przyszłym roku świętować będą dwudziestolecie związku, ich relacja nie była usłana różami – plotki o zdradach pojawiały się wielokrotnie. I niektórym wyraźnie to przeszkadza. Podobnie jak to, że za kultową piosenkę śpiewaną przez Audrey wziął się ktoś inny (i nie ma znaczenia kto). A Wy jak uważacie? Czy to nie przesada?