Doba ma tylko 24 godziny. Dla wielu z nas jest to zdecydowanie za mało. Mnóstwo obowiązków zawodowych i tych związanych z życiem codziennym sprawia, że czasu dla siebie praktycznie już nie mamy. Padamy ze zmęczenia i najlepszym wyjściem byłoby pójście, spać skoro następnego dnia czeka nas to samo – musimy mieć energię do ponownego działania. Jednak wtedy wiele osób – i przyznaję, że i ja sama – sięga po telefon. U mnie wygląda to tak, że niby zamierzam ustawić budzik, ale jednak zaczynam przeglądać, co się wydarzyło na Instagramie. Albo sprawdzam, kto jest na Tinderze. Lub odpalam Netfliksa i włączam jakiś serial. Obiecuję sobie, że zobaczę tylko kawałek. Czasem otwieram książkę na Kindle’u. Jest to oczywiście bez sensu, bo oczy mi się zamykają. Generalnie jednak wygląda to tak, że walczę z sennością i próbuję wyrwać z nocy wreszcie kilka chwil dla siebie. Czuję, że mi się to należy. Niestety bywa i tak, że jakiś post, serial czy akcja książki wciągają, a co za tym idzie rozbudzają! Swoje robi też niebieskie światło emitowane przez ekrany, które nas pobudza. A zegar tyka i pora wstawania zbliża się nieubłaganie… Czy też tak robicie?

Bezsenne pokolenie, czyli czym jest revenge bedtime procrastination

Zjawisko zostało zauważone w naszym społeczeństwie, zwłaszcza wśród pokolenia Z i milenialsów, i zyskało swoją nazwę: odwlekanie pójścia spać i odbijanie sobie braku czasu dla siebie – jak można przetłumaczyć angielskie sformułowanie revenge bedtime procrastination. O zjawisku zrobiło się głośno między innymi za sprawą TikTokerki Saman Haider, która w nagranym przez siebie wideo opowiada o nim, bo sama go doświadcza. Według niej rekompensujemy sobie w ten sposób trudy dnia, próbujemy zrobić wreszcie coś przyjemnego dla siebie, choć jesteśmy totalnie zmęczone czy zmęczeni. Chcemy mieć trochę wolnego czasu, takiego tylko dla siebie, i odwlec nastanie jutra i kolejnych obowiązków. 

Skutki bezsenności 

Jednak jest to trochę błędne koło, bo jednak to sen sprawia, że najlepiej się regenerujemy, że następnego dnia możemy wszystkiemu podołać. Niewyspane osoby mają problem z koncentracją, kontrolą apetytu, spadkiem energii. W dodatku kontakt ze światłem emitowanym przez nasze urządzenia, takie jak smartfony, czytniki, tablety, wpływa negatywnie na jakość naszego snu, zaburza go. Specjalistki i specjaliści zalecają, aby na dwie godziny przed snem nie korzystać z tego typu urządzeń!

Ucieczka przed natrętnymi myślami

Dlaczego jeszcze sięgamy tak chętnie po telefon tuż przed zaśnięciem? No cóż, kiedy się już położymy niby padnięte czy padnięci, to bywa, że nagle naszą głowę atakuje tysiąc myśli, spraw do załatwienia, nie udaje nam się odciąć od codzienności. W związku z tym próbujemy nasz mózg nakarmić przekazami z zewnątrz, aby odwrócić myśli od naszego życia, uciec w inną rzeczywistość. To kwestia zarządzania stresem, znajdowania czasu na odpoczynek i wyciszenie. Kiedy jednak wpadniemy w spiralę stresu i niekończących się obowiązków, nie potrafimy sobie za dnia poradzić z problemami i wracają one do nas w nocy, to oczywiście jak najbardziej sygnał, by skorzystać z profesjonalnej pomocy.

Jak wyrwać się z błędnego koła odwlekania zasypiania

To negatywne zjawisko zaburzające nasz sen spotęgowała pandemia. Wielu osobom trudno jest oddzielić czas zawodowy od prywatnego, pracując z domu. Do tego może dochodzić wiele nowych obowiązków ze zdalną nauką dzieci. Wszystko to też siłą rzeczy wiąże się z brakiem przestrzeni prywatnej, tylko dla siebie, gdzie można odciąć się od pracy. Nic więc dziwnego, że w nocy szukamy intymnych chwil dla siebie. Jednak scrollowanie telefonu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Medytacja, słuchanie wyciszającej muzyki, masowanie ciała czy aromatyczna kąpiel bez udziału technologii wydają się zdecydowanie lepsze, kojące dla naszego mózgu, dla naszych zmysłów. Inna sprawa, że warto postarać się w ciągu dnia robić choćby kilkuminutowe przerwy, wyrywać ten czas dla siebie. Iść na szybki spacer, postać na balkonie, zjeść w spokoju obiad i rozkoszować się kęsem, a nie robić tego w biegu, patrząc w ekran komputera czy telefonu. Przez 5 minut świat się nie zawali bez naszej uwagi, a skupienie jej na sobie samej czy samym może wiele zmienić w naszym samopoczuciu i zadowoleniu z życia. A revenge bedtime procrastination jest jasnym sygnałem, że trzeba wreszcie coś zmienić, pomyśleć o sobie i to za dnia! Powodzenia w zmianie życzę i wam, i sobie!