Jestem raczej zwolenniczką najprostszych rozwiązań. Rzadko kiedy ulegam trendom, wielkim tendencjom czy nowinkom technologicznym ułatwiającym życie, ale muszę przyznać, że lubię je testować. Bo jednak zdarza się, że dzięki nim zmieniam swoje wieloletnie nawyki i przyzwyczajenia. To też zaleta pracy redaktorki – jako pierwsza mogę spróbować nowości rynkowych i najlepszych produktów w swoich kategoriach. Także takich, które ułatwiają nam życie. I tak po latach używania maszynki dałam się przekonać marce Braun do... depilatora. W dodatku moja próba miała odbyć się na Waszych oczach w ramach naszego instagramowego cyklu Glamour Challenge, w którym specjalnie dla Was redakcja Glamour.pl sprawdza, ocenia i rekomenduje różne produkty. Były dwie rzeczy, które przemówiły do mnie, żebym osobiście przekonała się na własnej skórze, jak działa ta nowoczesna forma usuwania włosków. Po pierwsze – zapewnienie producenta o tym, że będę miała spokój z depilacją nawet do 4 tygodni. Do tej pory musiałam nawet co 1-2 dni sięgać po maszynkę (pozdrawiam wszystkich, którym też tak szybko rosną włosy i paznokcie!). Drugi powód – Braun jest numerem 1 w kategorii depilacji depilatorem, słynie z najlepszych, najbardziej jakościowych i wydajnych produktów, więc nie miałam obaw, że sobie zaszkodzę. A do tego marka zaproponowała mi test PIERWSZEGO NA ŚWIECIE inteligentnego depilatora. Nie mogłam się nie zgodzić!
 

Depilator Braun Silk-épil 9 Wet&Dry – moja opinia

Przygotowując się do testu przekopałam Internet w poszukiwaniu informacji na temat depilacji depilatorem i tego konkretnego modelu. Opinie o Braun Silk-épil 9 tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że to „bułka z masłem” i nie ma się czego obawiać. Także producent na swojej stronie braun.pl służy bardzo bogatą bazą wiedzy o tym rodzaju depilacji.

Dałam sobie łącznie dwa tygodnie na ocenienie efektów. W tym czasie bardzo dużo wyjeżdżałam, byłam m.in. na wakacjach i po raz pierwszy nie wzięłam ze sobą maszynki, a ryzyko było spore, bo musiałam pokazać się w kostiumie kąpielowym! Depilacja depilatorem okazała się natomiast niezwykle skuteczna i wydajna, zdecydowanie bardziej niż tradycyjną maszynką, dlatego że depilator nie goli, ale usuwa całe włoski, przez co czas ich odrastania jest zdecydowanie dłuższy. Nie trzeba też czekać na to, aż odrosną, by ponownie się ich pozbyć. Depilatory najnowszej generacji jak Silk-épil 9 Wet&Dry usuwają także te najkrótsze włoski, nawet te, których nie łapie wosk (do 0,5 mm długości!). Zero dni przejściowych i uczucia dyskomfortu. Ważne jest jednak, by zrobić to dokładnie, cały proces powinien być przeprowadzony bez pośpiechu i krok po kroku. Dlaczego? Bo tak jak ja będziecie musiały poprawiać po tygodniu, kiedy w jednym miejscu okazało się, że włoski rosły jak gdyby nigdy nic, bo zostały pominięte.

Z własnego doświadczenia wiem już, że nie tylko liczy się dokładność, ale także pora depilacji. Dużo osób radziło mi, by robić to wieczorem, wtedy skóra może odpocząć, a ewentualne podrażnienia mogą zniknąć. Mam bardzo wrażliwą skórę, więc wzięłam to do siebie i po raz pierwszy spróbowałam depilacji właśnie podczas wieczornego prysznica. W moim przypadku sprawdziło się używanie Silk-épil 9 podczas kontaktu z wodą, która zadziałała łagodząco. Z tym akurat urządzeniem możecie wybrać dowolnie – czy wolicie na mokro czy na sucho, w każdych warunkach działa bez zarzutów (stąd ten dopisek w nazwie Wet&Dry). Dodam tylko, że bez obaw – jest bezprzewodowy.

Wiele z Was, a także moje koleżanki redakcyjne pytały mnie: „Czy to boli?”. Nie nazwałabym depilacji depilatorem bolesną, raczej na początku towarzyszy jej takie dziwne uczucie, trochę na granicy szczypania, ale bardzo szybko człowiek się do niego przyzwyczaja i w zasadzie z każdym kolejnym razem nie zwraca na to uwagi. Depilatorem nie zrobicie sobie krzywdy, on nie rani, nie zostawia śladów, jedynie mogą pojawić się delikatne podrażniania, ale korzystanie z niego jest w 100% bezpieczne. Silk-épil 9 wyposażony jest w specjalną nasadkę do masażu, co w połączeniu z pulsacyjnymi wibracjami sprawia, że ta depilacja jest naprawdę delikatna. Więc jeszcze raz powtórzę – to nie boli, a mam bardzo niski próg bólu.

Podsumowując – wszystkie moje obawy (że boli i że włosy i tak odrastają w błyskawicznym tempie) nie potwierdziły się i polecam to każdej dziewczynie, która nie lubi spędzać za dużo czasu nad depilacją, ceni sobie szybkie i długotrwałe efekty, komfort i wygodę. Niech najlepszą rekomendacją będzie fakt, że po zakończeniu testu redakcyjnego wciąż korzystam z Silk-épil 9.

Poniżej zebrałam kilka dodatkowych informacji, porad i tipów, które mogą się przydać każdemu, kto zastanawia się na depilacją depilatorem i zakupem swojego pierwszego urządzenia. Tłumaczę też, dlaczego Silk-épil 9 to inteligentny depilator. Nie dziękujcie!
 

Pierwsza depilacja depilatorem – jak się przygotować?

Skoro zaczynamy od samego początku to... czas na zakupy! Pora wybrać Wasz pierwszy depilator, który – gwarantujemy! – będzie Wam służyć przez lata. Moja przyjaciółka ma swój już ponad 18! Tak więc zapomnijcie o kupowaniu jednorazowych maszynek (środowisko Wam podziękuje), i potraktujcie zakup depilatora jako inwestycję. Cena Braun Silk-épil 9 Wet&Dry, który testowałam to ok. 729 zł. Kupicie go zarówno przez stronę producenta, jak i w każdym niemalże sklepie z RTV i AGD. Tak jak wspomniałam na samym początku, marka przekonała mnie jakością, dobrymi opiniami i innowacyjnymi rozwiązaniami, które oferuje swoim klientom. Bo co oznacza, że depilator jest inteligentny i dlaczego ten akurat jest pierwszym na świecie? Wyposażony jest w technologię pomiaru nacisku SensoSmart™, która wspomaga proces depilacji i pozwala usuwać jeszcze więcej włosów za jednym pociągnięciem. Co dokładnie oznacza ten pomiar? Pokazuję Wam na wideo poniżej – kiedy dociskacie za mocno, depilator zaczyna świecić na czerwono. To taki sygnał ostrzegawczy, by potraktować skórę delikatniej, zmniejszyć nacisk. W przypadku użycia odpowiedniej siły depilator świeci białym światłem.

Skoro już wróciliście do domu ze swoim pierwszym depilatorem ponownie radzę skorzystać z niego wieczorem. Dacie czas skórze na dojście do siebie, rano spokojnie możecie nałożyć na nią kosmetyki nawilżające i bez obaw odsłonić nogi bez żadnych podrażnień. Najlepsza więc będzie depilacja po kąpieli, kiedy skóra będzie zmiękczona wodą, rozgrzana i włoski łatwiej dadzą się usunąć.

Kluczowe są także peelingi, które zapobiegają wzrastającym włoskom. Warto użyć tych gruboziarnistych, najlepiej o pięknych i relaksujących zapachach. Zwykle nakładamy je szczotką bądź rękawicą, ale Braun poleca do tego także specjalną szczoteczkę do peelingu SkinSpa, która zapewnia „czterokrotnie lepsze usuwanie martwego naskórka niż szczoteczka manualna”.
 

Jak powinna wyglądać depilacja depilatorem?

Powiem tak – nie sposób zrobić to źle. Urządzenie jest tak intuicyjne, a głowica jest tak wyprofilowana, że doskonale przylega do skóry i pod odpowiednim kątem „łapie” włoski. W dodatku jest również ruchoma przez co płynnie dopasowuje się do ciała, więc jeśli po raz pierwszy próbujecie depilacji depilatorem, bez obaw. Ogromnym plusem tego modelu jest fakt, że wyposażony został w głowicę, która jest superszeroka. Dlaczego to takie ważne? Bo za jednym pociągnięciem będziecie w stanie usunąć znacznie więcej włosków i wykonać cały proces dużo szybciej. Ale nie spieszcie się i róbcie to maksymalnie dokładnie. Zacznijcie od kostek, przesuwając depilator w stronę kolan (zawsze „pod włos”!), kawałek po kawałku, partia po partii. Bez względu na to, czy robicie to pod prysznicem, w wannie, dajcie sobie czas, bo im bardziej przyłożycie się do tego, tym efekty będą lepsze i utrzymają się dłużej. Na bieżąco sprawdzajcie dłonią, czy nogi są już perfekcyjnie gładkie i zwróćcie uwagę na włoski widoczne w świetle lampki Smartlight, w którą wyposażony jest Braun Silk-épil 9 Wet & Dry. To bardzo prosta, ale jakże genialna opcja! To ten niewielki świecący punkt poniżej głowicy, który uwidacznia nawet najdrobniejsze włoski.

Ponieważ każda z nas jest inna, ma inny typ owłosienia, jednej szybciej rosną włosy, drugiej bardzo wolno – warto na własnej skórze (dosłownie!) popróbować, przetestować wszystkie nakładki, które są w zestawie. Jeżeli już ogoliłyście łydki i chcecie zająć się udami czy okolicą kolan, podobnie jak u mnie, może u was sprawdzić się nasadka zapewniająca maksymalny kontakt ze skórą (w pudełku znajdziecie także m.in. głowicę golącą czy nasadkę trymującą do okolic wrażliwych i szczoteczkę do twarzy).

Co jeśli już po wszystkim? Wśród wielu porad, które usłyszałam na temat depilacji, pojawiła się ta o pielęgnacji tuż po. Jeżeli czujecie, że Wasza skóra dobrze zareaguje na balsam nawilżający lub inny kojący kosmetyk, to jest to jak najbardziej wskazane. Ja niestety nie mogę tuż po depilacji stosować żadnego produktu, dlatego same musicie zadecydować, co będzie dla Was najlepsze. Jedno jest pewne – depilujemy skórę czystą, nigdy nie nakładamy na nią nic przed depilacją. Coś jeszcze? Teraz pozostaje Wam tylko cieszyć się supergładką skórą!
 

PROMOCJA!

I tu mamy dobrą wiadomość dla tych, którzy wciąż zastanawiają się nad kupnem depilatora! Braun wraz z perfumerią Douglas przygotował superpromocję, w ramach której za zakup Braun Silk-épil 9 otrzymacie 100 złotych do wykorzystania na kosmetyczne zakupy w Douglas! Czyli dwa prezenty gwiazdkowe za jednym zamachem :) Szczegóły znajdziecie tutaj: http://bit.ly/GlamourXBraun