Kulisy pokazów i sesji to dobre miejsce na testowanie kosmetycznych nowości, jeśli marka myśli o wprowadzeniu takich do regularnej sprzedaży. Ale nowa, siostrzana linia Diora, choć jej nazwa może wywoływać podobne skojarzenia, ma znacznie szersze, chociaż ściśle określone grono odbiorców i miłośników, niż tylko makijażyści i modelki.

ZOBACZ TAKŻE: Jak czytać etykiety na kosmetykach? >>>

Dior Backstage jest sporo tańsza niż regularna linia, ale ani trochę ustępuje jej pod względem jakości. Zaprojektowana została z myślą o tym, by trafić w gusta najbardziej wymagającego grona odbiorców, czyli millenialsów. I tak naprawdę wcale nie chodzi tu o cenę, choć ta jest dużo bardziej przyjazna niż u konkurencji, ale o produkty skrojone na miarę realnych potrzeb młodych pasjonatów sztuki makijażu.

Co jest największym hitem firmowanej przez Bellę Hadid, Chu Wong, Manuelę Sanchez i Ruth Bell linii Dior Backstage? Poza gamą rozświetlaczy, cieni do oczu i zestawem do konturowania najbardziej zachwyca paleta podkładów – do wyboru jest aż 40 odcieni do twarzy i ciała w wodoodpornej formule, które uwzględniają różne odcienie skóry i dają możliwość kontrolowania stopnia krycia przez dodawanie kolejnych warstw. W kolekcji przeważają jasne odcienie (ciemnych jest zaledwie 9), a wspólnym mianownikiem wszystkich jest bardzo naturalne wykończenie (nawet przy mocniejszym kryciu) i delikatny glow. Jeśli potrzebujecie przykładu, przypomnijcie sobie, jak wyglądała Meghan Markle w dniu ślubu (podpowiadamy: jej cera była świetlista i wypoczęta, kolor wyrównany, ale makijaż był na tyle lekki, że na zbliżeniach widoczne są urocze piegi księżnej Sussex).

Póki co podkład jest już dostępny na półkach Sephory i online i kosztuje 172 zł , a oferta perfumerii będzie sukcesywnie poszerzana o kolejne produkty z linii Dior Backstage. Ceny wahają się w granicach 162 zł (Brow Palette) do 217 zł (Lip Palette i Eye Palette). Spróbujecie?

ZOBACZ TAKŻE: Podkład Meghan Markle, po który sięgnęła w dniu ślubu, jest już dostępny w Sephorze! >>>