Harry Styles był największą gwiazdą tegorocznej gali rozdania nagród Brit Awards nie tylko ze względu na statuetki, które otrzymał. Najważniejsze wydają się słowa piosenkarza, który ze sceny udzielił wsparcia pominiętym koleżankom z branży. Po raz kolejny udowodnił, że feminizm nie ma płci i wychodzi znacznie poza siostrzeństwo, a patriarchalne przywileje godzą także w mężczyzn, którym również zależy na równości. Pomimo że wiele mówi się o ocenie dorobku przez pryzmat dokonań, to wciąż płeć ma ogromne znaczenie w przypadku tego, czy mamy szansę zostać w specjalny sposób nagrodzone ze swoje dzieła. Świadczy o tym nie tylko lista nominowanych do Oscara za najlepszą reżyserię, na której nie pojawiła się żadna kobieta. Zaskoczenie było tym większe, że przed ogłoszeniem nazwisk typowano aż cztery reżyserki. Sarah Polley, Gina Prince-Bythewood, Maria Schrader i Charlotte Wells zdaniem krytyków wyróżniały się na tle innych i mogły liczyć, że ich praca zostanie doceniona właśnie w ten sposób. Kolejne rozczarowanie przynosiła gala wręczania nagród brytyjskiego przemysłu muzycznego. Nagroda dla artysty roku, która z założenia miała być neutralna płciowo, była w zasięgu wyłącznie mężczyzn. Walczyli o nią: Central Cee, Fred Again, George Ezra, Stormzy i Harry Styles. Już od ogłoszenia nominacje budziły spore kontrowersje. Nagroda ostatecznie trafiła w ręce Harry’ego Stylesa, który udowodnił, że takie podejście może oburzać nie tylko pominiętych, ale także samego zwycięzcę. W swojej przemowie statuetkę dedykował pominiętym koleżankom z branży. Po tych słowach jednak nie wszyscy czuli tylko wzruszenie. Pojawił się jeszcze inny głos, który w całej dyskusji jest niezwykle ważny.

Przemowa Harry’ego Stylesa podczas Brit Awards 2023

Dokonania Harry’ego Stylesa zostały docenione podczas Brit Awards 2023 dwukrotnie. Najpierw muzyk zdobył nagrodę za najlepszy utwór pop/r&b. Potem w jego ręce trafiła także statuetka dla najlepszego artysty roku, która choć miała być nagrodą neutralną płciowo, to walczyli o nią wyłącznie mężczyźni. Harry Styles ma ostatnią dobrą passę. Niedawno zdobył też dwie statuetki Grammy. Wtedy doceniono go w kategoriach: Album Roku i Najlepszy Wokalny Album Pop. Słowa, które padły ze sceny, spotkały się jednak nie z takim uznaniem jak jego dorobek muzyczny. Przemowa Harry’ego Stylesa została mocno skrytykowana. Co takiego powiedział wtedy piosenkarz? Podczas podziękowań zwrócił uwagę, że ludzi tacy jak on nie mają okazji dość często cieszyć się z takich momentów. Od razu pojawiły się głosy, że jako biały mężczyzna cispłciowy jest niezwykle uprzywilejowany i jego słowa są zupełnie nie na miejscu.

Podczas swojej przemowy na gali Brit Awards 2023 Harry Styles próbował udowodnić wszystkim, że faktycznie zdaje sobie sprawę ze swojej uprzywilejowanej pozycji. Muzyk jasno to podkreślił i zadedykował swoją nagrodę artystkom pop, które zostały całkiem pominięte pomimo swoich sukcesów.

Ta nagroda jest dla Riny, Charli, Mabel, Florence i Becky – powiedział Harry Styles ze sceny.

Te słowa były skierowane konkretnie do takich artystek jak: Rinie Sawayama, Charli XCX, Florence Welch z Florence and the Machine, Mabel i Becky Hill. Pomimo że wiele osób bardzo docenia głos piosenkarza w tej ważnej sprawie, to jednak nie wszyscy byli wzruszeni jego przemową. Pojawiły się bowiem też zarzuty pod jego adresem. Dla niektórych słowa, które nie przekładają się na czyny, to w dzisiejszych czasach, kiedy potrzebujemy stanowczych działań, zdecydowanie za mało. Czy wystarczy uznać swój przywilej, jeśli nadal czerpie się z niego korzyści? Czy Harry Styles znów wyciągnie wnioski i już wkrótce kolejna przemowa pokaże, że hasła o równości nie są puste, a przekładają się na czyny, które zmienią historię? Pozostaje nam tylko chwilę poczekać, bo choć podczas rozdania nagród Grammy piosenkarz narzekał, że to rzadkie sytuacje, to jednak wszystko wskazuje, że jest zupełnie inaczej. Czy w tym przypadku też sprawdzi się powiedzenie, że do trzech razy sztuka?