Bycie idolem nastolatek zobowiązuje i Harry Styles podczas koncertu udowodnił, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę i czuje się odpowiedzialny za swoje fanki, które darzą go zaufaniem i są w stanie prosić go o pomoc nawet w bardzo osobistych kwestiach.

Harry Styles przerwał koncert – co skłoniło go do takiego zachowania?

Harry Styles podczas trasy koncertowej „Love on Tour” miał występ w Detroit. Na spotkanie ze swoim idolem przyszły tłumy. Tym razem fanki i fani usłyszeli jednak coś więcej, niż tylko ulubione piosenki w wykonaniu swojego idola. Harry Styles podczas wykonywania jednego z kawałków wypatrzył w tłumie bawiących się ludzi dziewczynę z transparentem. Fanka umieściła na nim konkretne pytanie do piosenkarza. Chciała, żeby poradził jej coś w kwestiach sercowych.

Na jej transparencie widniał napis – „Czy mam do niego napisać?”.

Pomimo że Harry Styles bez wątpienia stale jest zasypywany wiadomościami od fanek i fanów, to tym razem postanowił od razu zareagować. Przerwał swój występ, żeby zwrócić się bezpośrednio do dziewczyny. Nie miał dla niej jednak gotowej rady, bo nie znał jej sytuacji. Zamiast tego zapytał ją, czy ten chłopak jest dla niej dobry. Okazało się, że odpowiedź na pytanie piosenkarza nie jest taka, jakiej wszyscy mogliby się spodziewać. Chłopak, z którym miała skontaktować się miłośniczka muzyki Harry’ego Styles’a, nie został określony jako dobry dla niej. Muzyk nie pozostał na to obojętny. W takiej sytuacji mógł mieć dla niej tylko jedną radę.

„Moim zdaniem, jeśli zastanawiasz się, czy w ogóle powinnaś [wysłać mu SMS-a], to nawet nie jest pytanie” – zwrócił się ze sceny Harry Styles.

Gwiazdor jasno dał do zrozumienia, że związki, w których dominują gierki, nie mają sensu i przyszłości. Zamiast zastanawiać się, czy wysłać drugiej osobie SMS-a, czy nic do niej nie pisać i kombinować czy to odpowiedni czas na wiadomość, lepiej zdać sobie sprawę, że to ryzykowne zagrywki. To promowanie otwartości i szczerości w związku warto wziąć sobie do serca. Zamiast tracić czas na planowanie kolejnych kroków, które być może zaprowadzą nas donikąd, po prostu ze sobą rozmawiajmy.