Chris Noth: oskarżenia o napaści na tle seksualnym

Nie da się ukryć, że oskarżenia w kierunku Chrisa Notha odbiły się szerokim echem, nie tylko w świecie artystycznym. Efektem tego są liczne konsekwencje w życiu zawodowym i prywatnym aktora. Mimo że gwiazdor w grudniu stanowczo temu zaprzeczył, od premiery „I tak po prostu" spada na niego szereg bolesnych konsekwencji. Sprawę nagłośnił amerykański portal „The Hollywood Reporter”. Chwilę później firmy zerwały kontrakty z artystą (m.in. agencja gwiazd A3 Artists oraz Peleton, który usunął wiralową reklamę z udziałem Notha), kategorycznie odcinając się od niego. Po wypłynięciu informacji dotyczących rzekomych napaści seksualnych Notha na inne kobiety, także żona aktora nie stanęła w jego obronie (nie chciała spędzać z nim świąt), a aktorki „Seksu w wielkim mieście" wydały oświadczenie, w którym solidaryzują się z domniemanymi ofiarami gwiazdora. Usunięto również jego postać z serialu kryminalnego „The Equalizer" (warto dodać, że grał tam główną rolę). Jak się okazuje - to jednak nie wszystko...

„I tak po prostu": Chris Noth wycięty ze sceny finałowej w ostatnim odcinku

Na HBO Max już 3 lutego odbędzie się premiera ostatniego odcinka serialu „I tak po prostu". Bohater, którego zagrał Nohan, Mr. Big, zginął wprawdzie już na samym początku - po tym, jak dostał ataku serca w wyniku nadmiernego wysiłku. Okazuje się jednak, że w finałowym odcinku, Carrie (Sarah Jessica Parker) miała „spotkać się" z nim ponownie. To metaforyczne spotkanie odbyłoby się na paryskim moście Pont des Arts, gdzie bohaterka wysypywałaby prochy swojego ukochanego do Sekwany. Fanom udało się sfotografować wspomnianą wyżej scenę zza kulis. 

Tak się jednak nie stało, a romantyczne zakończenie zostało nieco zmodyfikowane. Najpewniej w finałowej scenie ostatniego odcinka będziemy oglądać tylko Carrie. Trzy tygodnie po ogłoszeniu przez rzekome ofiary Notha informacji na temat jego napaści seksualnych podjęto bowiem decyzję, aby finałowa scena rozegrała się bez udziału aktora. Według nieoficjalnych źródeł - twórca serialu, Michael Patrick King i jego zespół zgodnie stwierdzili, że obecność tej postaci nie jest w tym przypadku konieczna. 

Długo wyczekiwany powrót kultowego serialu niestety nie został dobrze przyjęty przez fanów, a ich ostre reakcje dodatkowo potęguje napięta sytuacja związana z zarzutami wobec głównego aktora. Twórcy wyrażają ogromne zaniepokojenie tym, jak „I tak po prostu będzie odbierane ze względu na zaistniałe, przykre okoliczności. Coraz bardziej prawdopodobna wydaje się również wizja, że jest to ostatni sezon kontynuacji słynnego „Seksu w wielkim mieście