To jeden z najgorszych możliwych scenariuszy – sięgamy po drinka, a po jego wypiciu zupełnie tracimy nie tylko kontrolę nad biegiem zdarzeń, ale też świadomość. I wcale nie zawinił tu alkohol. Już wkrótce ta sytuacja, wskutek której wiele kobiet doświadczyło gwałtu (a winnych nie można ukarać, bo nie ma jak ich zidentyfikować), może przejść do historii.

ZOBACZ TAKŻE: Wiedzieliście, że te rzeczy wymyśliły kobiety?

Wszystko za sprawą studentki Danyi Sherman, który dopracowuje KnoNap, czyli The napkin that knows (serwetkę, która wie) - wynalazek umożliwiający wykrycie narkotyków w drinku jeszcze zanim zdążymy umoczyć w nim usta. Na jakiej zasadzie będzie działał? Pomysł jest tyleż prosty, co zaskakujący. Chodzi o serwetkę, na którą stawiamy szklankę z drinkiem. Zgodnie z założeniami, napój, do którego dodano narkotyk, w kontakcie z serwetką będzie ją zabarwiał na określony kolor, co skutecznie udaremni cały proceder związany z pigułką gwałtu.

Jak można się domyślić, inspiracją dla stworzenia takiego wykrywacza były własne doświadczenia Sherman z czasów studiów. Według statystyk, to właśnie studentki są w największym stopniu narażone na przemoc seksualną – w dużo większej mierze niż przedstawicielki wszystkich innych grup wiekowych. 

To też nie pierwsza próba rozwiązania problemu nadużyć seksualnych, do których dochodzi po bezwiednym spożyciu przez kobiety narkotyku. W ubiegłym roku podjęto prace nad stworzeniem specjalnej słomki wykrywającej zawartość dodatkowych substancji, jednak póki co Danya Sherman pokłada największe nadzieje w najnowszym rozwiązaniu własnego pomysłu.

Jedyna obawa wiąże się z tym, że do większości przestępstw dochodzi wcale nie w publicznych miejscach, jak bary czy imprezy, tylko w akademikach i prywatnych mieszkaniach i dokonują ich osoby z bliskiego otoczenia ofiar. Twórczyni wynalazku słusznie jednak twierdzi, że sama świadomość dziewczyn, że mają w zasięgu ręki narzędzie, po które w razie obaw mogą sięgnąć, daje im poczucie siły i kontroli, tym samym minimalizując realne zagrożenie.

ZOBACZ TAKŻE: Oscary 2018: Nowy, zaskakujący rozdział akcji #metoo i Time’s Up