Mamę ma się tylko jedną
– To częsty arg ument świeżo upieczonych synowych, które teściowie witają w rodzinie słowami: „córeńko!”. Sytuacja może, acz nie zawsze jest, dość niezręczna. No bo jak komuś, kto uważa, że nie stracił syna, a zyskał córkę powiedzieć, że „mamo” i „tato” do końca życia będzie mówić tylko do swoich rodziców? – mówi Anna Machnowska z portalu-katalogu ślubnego PlanujemyWesele.pl. W takich przypadkach, specyfika języka polskiego daje tę wyśmienitą możliwość, że można zwracać się do rodziny żony/męża przez... trzecią osobę! „Mama wie, tato słyszał?”. Jeśli bardzo chcemy uniknąć słów mama i tata, można korzystać też z formy bezosobowej, która bywa odbierana jako obcesowa, jednak ubrana w żartobliwy ton staje się wręcz sympatyczna: „A po co było iść do sklepu samemu? Nie lepiej było poczekać, aż my autem podwieziemy?”.
Kiedy na świecie pojawiają się dzieci, czyli dla Waszych rodziców i teściów wnuki, świat staje się o wiele piękniejszy w tej kwestii. Od teraz możecie zwracać się do rodziny współmałżonka per „babcia” i „dziadek”. Szczególnie dobrze gra to z użyciem trzeciej osoby, używanej nadal w wielu regionach Polski, wobec osób z rodziny starszych od siebie. Na przykład: „Przecież mama wie, jak to jest z tą sąsiadką. To po co się mama nią denerwuje?”, a powszechnie wobec osób obcych („Wie Pani, że prąd podrożeje?”). Oczywiście stosujemy tu słowa: babcia i dziadek.
Idealnym rozwiązaniem jest bawienie się w narratora, który opowiada dziecku bajkę, oczywiście w odniesieniu do codziennej rzeczywistości. „A teraz Jasiu, pójdziesz do babci i ona założy Ci buciki, powiemy jej dobranoc i pojedziemy do domu”.
10 najgorszych pytań, które można zadać pannie młodej
Kiedy teściowa staje się drugą mamą
Bywa tak, że ktoś pochodzi z rodziny, w której któreś z rodziców już odeszło, albo że staje się tak już w trakcie trwania małżeństwa „młodych”. Wtedy teściowa i teść mogą stać się prawdziwym oparciem dla synowej lub zięcia. Często, mimo stosowania wcześniej bezosobowej formy zwrotu, właśnie po śmierci matki lub ojca, młodzi pytają, czy mogą zwracać się do teściów jak do rodziców.
Podobna sytuacja ma miejsce, gdy jedno z młodych małżonków pochodzi z niepełnej rodziny lub takiej, w której brakowało wsparcia, stabilności i ciepła. Za to w rodzinie męża/żony panują dobre relacje i można w niej poczuć się bezpiecznie i jak „u siebie”.
Planujecie ślub kościelny? Musicie przygotować się na te zmiany
Bezpieczeństwo i zagrożenia bycia na „ty”
– Ta opcja jest coraz częściej stosowana przez rodziców panny młodej lub pana młodego, którzy są około dekadę lub mniej starsi od wybranki/wybranka swojego dziecka. Także wtedy, gdy pobierają się dojrzali ludzie, trudno, żeby narzucać im formę mama/tata jako jedyną, którą teściowie akceptują. Taka propozycja powinna jednak wyjść właśnie od teściów – radzi Anna Machnowska. Jeżeli tak się nie stało, a i nie padło – dla niektórych niezręczne – „mów mi mamo/tato”, pozostaje używać formy bezosobowej. I ta często jest najlepszym rozwiązaniem.
Rozluźnienie obyczajów powoduje też zmiany w języku, który określa relacje. Niemniej trudno nie przyznać racji, że mówienie „mamo/tato” do obcych tak naprawdę osób (wiele rodzin poznaje się dopiero w czasie planowania wesela lub na pojedynczym spotkaniu), może być niezgodne z czyimiś odczuciami, stosunkiem do relacji międzyludzkich. Pamiętajmy też, że mówienie do kogoś przez trzecią osobę („mama wie”) lub per ty, ale nadal „mamo/tato” stwarza – paradoksalnie – dystans. Dawniej wynikało to z szacunku wymuszanego od młodszych przez starszych. – Dziś wiele osób się zgodzi, że to nie nomenklatura jest objawem szacunku – mówi Anna Machnowska z PlanujemyWesele.pl. – Można być w świetnych stosunkach z teściem i mówić mu po imieniu, a można też – co nadal często się zdarza – mieć teściów, którzy nigdy nie odcięli pępowiny ze swoim dzieckiem, albo są zwyczajnie nieżyczliwi i mówić do nich jak... do rodziców – dodaje.
Dlatego zachęcamy Was do rozmów we dwoje, jak widzicie tę kwestię w Waszych przyszłych kontaktach z rodzicami współmałżonka. Czasem potrzebna jest rozmowa pana młodego lub panny młodej z rodzicami, aby przełamać pewną barierę i na przykład poprosić o nieproponowanie zięciowi czy synowej formy zwracania się „mamo/tato” zarezerwowanej w ich pojęciu dla rodziny z pochodzenia.
Zobacz także: Czy Polki i Polacy wciąż chcą się pobierać, a może śluby wyszły już całkiem z mody? Pytamy eksperta
Artykuł powstał we współpracy z PlanujemyWesele – portalem-katalogiem ślubnym, www.PlanujemyWesele.pl