Wokalistka, aktorka i tiktokerka. Zachwyca swoją wrażliwością, zaskakuje mocnymi tekstami. Doskonale wie, jak tworzyć virale. Ma 24 lata. Mieszka w Warszawie.

Julia Rocka dla GLAMOUR

Asia Twaróg: Co nie pasuje ci w otaczającej Cię rzeczywistości?

Julia Rocka: Ocenianie – pochopne, powierzchowne, niekiedy wręcz pełne jadu i nienawiści. Wiele osób szybciej mówi niż myśli, nie zastanawia się nad tym, że po drugiej stronie jest
człowiek, który z jakiegoś powodu wygląda albo zachowuje się w dany sposób. Chciałabym, żebyśmy – jako społeczeństwo – byli bardziej wrażliwi, uważni na drugiego człowieka i otwarci na życzliwy dialog.

Uważasz, że masz wpływ na to, co dzieje się wokół i możesz dokonać realnej zmiany w świecie?

Często się nad tym zastanawiam, czy to, co tworzę, ma jakieś znaczenie i może wpłynąć na społeczeństwo. Ale potem w mojej głowie pojawia się myśl, że jeśli moje piosenki mogą kogoś wzruszyć, w jakiś sposób pomóc czy
pobudzić do refleksji, to moja praca naprawdę ma sens. Zachęcam wszystkich artystów do mądrego i szczerego tworzenia, ponieważ to, co przekazujemy ludziom, zostaje w ich pamięci. Powinniśmy się z tym liczyć.

Gdzie widzisz się za 10 lat?

Jestem spełniona i cieszę się z tego, co mam, dlatego rzadko myślę o tym, co będzie w dalekiej przyszłości. Wolę żyć tu i teraz, korzystać z każdego dnia. Na pewno chciałabym mieć szczęśliwą rodzinę i nadal zajmować się sztuką: grać w teatrze, pisać piosenki. Ale nie zamykam się na inne dziedziny, fajnie by było wrócić do mody... A może zacznę pisać książki albo malować? Kto wie?

Zobacz także:

A jest coś, czego obawiasz się w kontekście przyszłości?

Tak, ponieważ to, co dzieje się w naszym kraju, bywa niepokojące. Mam nadzieję, że my – młodzi ludzie weźmiemy udział w wyborach i podejmiemy świadome decyzje. Nie można od tego uciekać. To od nas zależy, w jakim kraju żyjemy. To nasza odpowiedzialność.

W takim razie: jak wygląda Twój idealny świat? Taki, w którym czułabyś się dobrze?

To świat wolny pod każdym względem. Taki, w którym artyści mają wolność twórczą, gdzie każdy jest szanowany i ma prawo głosu. To świat tolerancyjny, pełen szacunku i miłości. Niestety w ludziach jest często dużo negatywnej energii. Mam wrażenie, że nienawiść bierze się głównie z niewiedzy, strachu przed nieznanym i braku świadomości. Jeśli będziemy temu przeciwdziałać, być może ludzie przestaną się bać i staną się bardziej otwarci na innych, w tym na mniejszości. Dobrze by było, gdyby świat poszedł właśnie w tym kierunku.

Czyli edukować, uświadamiać, uwrażliwiać.

Dokładnie. Z czułością i otwartością na drugiego człowieka.

--
Całą rozmowę znajdziecie we wrześniowym numerze GLAMOUR (w sprzedaży od 17 sierpnia 2023).