Działalność Kardashianek na rynku beauty jest tak dynamiczna, że można było zapomnieć, że słynne siostry od 12 lat zajmowały się także sprzedażą ubrań. Za moment dwa ich z trzech butików DASH – w Los Angeles i Miami zostaną zamknięte. Ten w Nowym Jorku okazał się nierentowny już przed dwoma laty.  

ZOBACZ TAKŻE: „Glam Masters: mistrzowie makijażu” - program Kim Kardashian już 24 kwietnia! >>>

Co poszło nie tak? Reality show Keeping up with the Kardashians powstało z myślą o tym, by promować wspomnianą działalność celebrytek, ale jak dziś wiemy, sprawy potoczyły się w innym kierunku i moda zeszła na drugi plan. A jak tłumaczy te decyzję Kim?

Uwielbiałyśmy DASH, był naszym ukochanym dzieckiem, ale w ostatnich latach nasze drogi trochę się rozeszły. Każda postawiła na indywidualny rozwój. Mamy dzieci, własne marki – pogodzenie tych aktywności całkowicie nas pochłania. Czujemy, że czas iść dalej. To już zamknięty rozdział.

Prawda jest taka, że sklepy nie tylko były dla nich źródłem dochodu, ale też kłopotów: nie chodzi tylko o włamania czy o to, że były ulubionymi miejscówkami wandali. W jednym z nich doszło do akcji z użyciem broni – uzbrojona kobieta sterroryzowała kasjerów. Cała akcja miała podłoże polityczne i choć nie dotyczyła bezpośrednio Kardashianów, nie przysporzyła sympatii marce.

Póki co nie wiadomo, kiedy nastąpi zamknięcie dwóch butików, ale obstawiamy, że chcąc maksymalnie wykorzystać tę sytuację Kim, Khloé i Kourtney nie będą się specjalnie spieszyć.

ZOBACZ TAKŻE: Myśleliście, że Anna Lewandowska przesadziła z wózkiem dla Klary? To co dopiero powiecie na ten córki Kylie Jenner! >>>