Wycofanie się Kendall Jenner z udziału w pokazach jakiś czas temu wywołało falę spekulacji i bunt jej fanów. Była to też woda na młyn dla jej przeciwników, którzy mogli w najlepsze głosić tezę, że największym atutem Kendall jako modelki jest jej znane nazwisko. Gdy gwiazdka nie pokazała się w żadnym z wybiegów na nowojorskim tygodniu mody w mediach społecznościowych zawrzało i głos zabrała jej matka, czyli Kris Jenner.

Taką decyzję tłumaczyła nie najlepszą kondycją psychiczną córki. W końcu Kendall postawiła wypowiedzieć się sama przyznając, że sytuacja jest naprawdę poważna: ataki paniki, bezsenność, chwiejność nastrojów i brak kontroli nad nimi skutecznie uniemożliwiają jej pracę. 

Kendall Jenner płakała przez Kylie. Nie uwierzycie z jakiego powodu!

Są jednak takie zlecenia, których się nie odrzuca bez względu na wszystko. Dlatego też kilka miesięcy od niedyspozycji i po przerwie Kendall wróciła w wielkim stylu - jako Aniołek VS. 

Zapytana o swój udział w tym wyjątkowym, jedynym w swym rodzaju pokazie przyznaje, że nie od razu Rzym zbudowano - nad pewnością siebie i poczuciem się dobrze i pięknie we własnej skórze musiała pracować jeszcze długo po tym, jako pojawiła się na wybiegu VS po raz pierwszy. 

Za to na pytanie o to, która z sióstr z klanu Kardashian-Jenner mogłaby jej towarzyszyć na wybiegu i która ma ku temu największe zadatki, bez wahana odpowiada, że każda. Ale pociągnięta przez dziennikarza za język dodaje, że to Kourtney jako ta najbardziej niepokorna i z ciętym językiem sprawdziłaby się jako ten „zły Aniołek" czyli ten charakterny, w nieprzesłodzonej wersji. 

Zgodzicie się ze słowami Kendall Jenner, że to Kourtney Kardashian byłaby najlepszym Aniołkiem Victoria's Secret?

Zobacz także:

Kendall Jenner wraca do modelingu? To jej pierwszy (i jedyny) pokaz w tym sezonie!