Test redakcji: Flower Garden i Wonder Match Lumi od Eveline Cosmetics

Przyznaję uczciwie - nie jestem szczególnie utalentowana, jeśli chodzi tworzenie skomplikowanych makijaży. Wieczorowe make-upy od zawsze były moją zmorą. Okazało się jednak, że umiejętności są oczywiście w tej kwestii bardzo istotne (nie poddawajcie się, podobno praktyka czyni mistrza), ale często to właśnie odpowiednie kosmetyki pozwalają nam uzyskać wymarzony efekt... albo naprawdę w tym pomagają. Cóż, potrzebowałam wielu lat, żeby się o tym przekonać i przestać (niesłusznie) bać się kolorów. 

Tuż przed moją imprezą urodzinową przetestowałam soczystą, wiosenno-letnią kolekcję Flower Garden razem z rozświetlającym korektorem i podkładem Wonder Match Lumi. Mój cel? Makijaż miał być nieco bardziej wyrazisty niż ten, do którego ograniczam się na co dzień. Tego wyjątkowego dnia potrzebowałam efektu „WOW”. Oto, jak w tym temacie sprawdziły się kosmetyki od Eveline Cosmetics. 

  • Rozświetlający korektor Wonder Match Lumi - ten kremowy korektor z kwasem hialuronowym i wit. C mnie zachwycił. Ma przyjemną, lekką formułę, która genialnie zamaskowała wszystko to, co planowałam ukryć - mój nierównomierny koloryt skóry, pojedyncze wypryski czy cienie pod oczami. Ten produkt pozostawia piękne, satynowe wykończenie. Aplikowałam go na konkretne punkty, tuż po dokładnym oczyszczeniu twarzy. Duży plus za dodatkowe działanie pielęgnacyjne i odmładzające. Fajnie, że ma filtr SPF15 - świetnie sprawdzi się latem. Polubiliśmy się. 

Content Studio

  • Pora na (uwielbiany przeze mnie) efekt GLOW. Podkład rozświetlający Wonder Match Lumi (z filtrem SPF 20 i wit. C) szybko ci go zagwarantuje. Nie bez powodu określany jest mianem „drugiej skóry” - cudownie się w nią wtapia. Niacynamid w duecie z kwasem hialuronowym zapewnia cerze ultrapielęgnację. To wielowymiarowy kosmetyk, które genialnie rozświetla cerę i, razem z korektorem, nadaje jej jednolity koloryt. Przez całą noc intensywnej zabawy nie było potrzeby, żebym cokolwiek poprawiała czy reaplikowała. Oto podkład z serii „prędko się z nim nie rozstanę”. 

Content Studio

  • Nie jestem fanką pudrów, ale tego wieczoru - żeby dodatkowo utrwalić makijaż - delikatnie przypudrowałam strefę T i policzki, korzystając z nowego, rozświetlającego pudru Flower Garden od Eveline Cosmetics z kwiatowymi ekstraktami, olejkami i wit. E. Początkowo bałam się, że cały makijaż stanie się przez to nienaturalnie matowy (nie lubię tego efektu), ale drobinki, które są w tym prasowanym pudrze, zadziałały cuda. Praktycznie nie musiałam już korzystać z rozświetlacza. Moja cera zaczęła pięknie się mienić, a w świetle zachodzącego słońca (nieskromnie mówiąc) wyglądała niesamowicie. Przyznaję - podczas swojej urodzinowej imprezy zebrałam kilka komplementów dotyczących tego efektu.

Content Studio

  • Jak już wspomniałam, moje makijaże były dotąd mało skomplikowane. Tym razem odważyłam się na więcej i przetestowałam bazę-cień oraz cień rozświetlacz Flower Garden od Eveline Cosmetics. Oba są produktami 2w1. Wodoodporny cień-baza w płynie o matowym wykończeniu zagwarantował mi delikatny efekt przydymionego oka (WOW). Aplikowałam na niego drugi produkt, czyli cień-rozświetlacz w płynie o błyszczącym wykończeniu. Te kosmetyki idealnie się ze sobą komponują. Co więcej, nie rozmazują się i są ultratrwałe. Mat w połączeniu z błyskiem (w wewnętrznym kąciku oka) - dokładnie tego było mi trzeba. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Nie wiedziałam, że potrafię samodzielnie stworzyć imprezowy make-up.

Content Studio

  • Podobno kobiety dzielą się na te, które uwielbiają błyszczyki, i te, które nie wyobrażają sobie wyjść na imprezę bez szminki na ustach. Ja połączyłam działanie tych 2 kosmetyków. Na pierwszy ogień - szminka. Te od Eveline Cosmetics z kolekcji Flower Garden zapewniają spektakularny błysk. Mają w składzie nawilżający kwas hialuronowy, wegański kolagen, masło shea i olejek jojoba. Nie było więc mowy o suchych czy spierzchniętych wargach! Szminka w odcieniu 01 (ulubiona) sprawiła, że moje usta stały się lśniące i pięknie zaróżowione. Po tym aplikowałam drugą warstwę - błyszczyk, żeby jeszcze bardziej podbić efekt mieniących się ust. Delikatne, złote drobinki (nr 02 Sweet Daisy) zadziałały cuda. Kombinacja tych 2 odcieni naprawdę nieźle ze sobą współgra. Przed imprezą byłam z przyjaciółmi na urodzinowej kolacji i, wbrew moim obawom, nie „zjadłam” razem z pizzą tych kosmetyków. Efekty utrzymywały się przez kilka godzin. To u mnie rzadkość, więc naprawdę doceniam. Protip: błyszczyk z tej kolekcji (nr 03 Magnolia Charm) posłużył mi też jako róż do policzków - ten kolor jest wspaniały!

Pssst, te kosmetyki to nie tylko nasycone i trwałe efekty, ale też piękne zapachy, którym ciężko się oprzeć.

Content Studio

Zobacz także:


Produkty Eveline Cosmetics dostępne są w największych drogeriach w Polsce oraz w oficjalnym sklepie marki TUTAJ.