W połowie kwietnia ruszyły zdjęcia do trzeciego sezonu Stranger Things. I choć nie znamy jeszcze żadnych konkretnych szczegółów dotyczących fabuły, ani daty premiery kolejnej części hitu Netflixa, wiemy, że w obsadzie produkcji pojawią się nowe twarze. Będzie to napewno Maya Thurman-Hawke, córka aktorskiej pary Umy Thurman i Ethana Hawke'a. 19-latka zagra Robin, która „ma alternatywny styl i jest równie bystra, co zabawna. Znudzona swoją przyziemną pracą szuka nowych wrażeń... i dostaje ich aż nadmiar, kiedy odkrywa mroczne sekrety Hawkins.” - jak zapowiadają twórcy. Kto jeszcze może dołączyć do bohaterów zamieszkujących miasteczko Hawkins?

ZOBACZ TAKŻE: Tego serialu już nie obejrzycie... Netflix rezygnuje z kolejnej produkcji po 1. sezonie!

Millie Bobby Brown, czyli odtwórczyni roli Jedenastki, w jednym z wywiadów zdradziła swoje typy. A bardziej sugestię, kto mógłby zagrać jej zaginionego brata. 14-latka uważa, że najlepszym kandydatem do tej roli jest Leonardo DiCaprio. Młoda aktorka w jednym ze swoich ostatnich wypowiedzi dla Press Association powiedziała: 

Mam już fabułę. Więc Leo, jeśli chcesz zagrać w Stranger Things, umowa czeka. 

Ciekawe, co na to sam DiCaprio, który do tej pory nie zagrał w żadnym serialu. Gdyby jakimś cudem doszło do tego, że Leo dołączyłby do obsady seriali stworzonego przez braci Duffer, byłby to zdecydowanie historyczny moment. Nie wiemy jak Wy, ale my nie mielibyśmy nic przeciwko! 

ZOBACZ TAKŻE: „Stranger Things” to plagiat?!