Ciepło, zimno

„Lukewarm relationship” najlepiej opisać jako relację, która nie jest ani w pełni zaangażowana, ani całkowicie niezobowiązująca. To też związek charakteryzujący się niekonsekwencją: czasem partner jest nam wyjątkowo bliski, a innym razem przyszłość z nim w zasadzie nieokreślona. Często również okresy intymności przeplatają się tu z dystansem.

Czyż nie tak wyglądają właśnie długoletnie, szczęśliwe związki? Sinusoida uczuć jest normalna - w końcu, dzieląc z kimś codzienność, która pełna jest trudnych sytuacji, stresu, zmęczenia i nieporozumień, nie sposób czuć motylki w brzuchu przez 24 godziny na dobę. To, co odróżnia „letnią relację”, to odczucia, jakie towarzyszą tym wahaniom - najczęściej jest to niepewność i kwestionowanie wspólnej przyszłości.

Czy to już „lukewarm relationship”?

Jak rozpoznać, że trwasz w takiej relacji? Pierwszym sygnałem ostrzegawczym powinno być częste poczucie „bylejakości” związku. Nie jest źle, ale czujesz, że to bardziej przyzwyczajenie, niż szczera chęć towarzyszenia sobie na co dzień. Na co jeszcze zwrócić uwagę?

Niespójna komunikacja. Jednego dnia wymieniacie ze sobą wiadomości przez cały dzień, a następnego ledwo kilka słów. W zasadzie nie interesuje was, co dzieje się u drugiej połówki.

Niejasne plany na przyszłość. Omijacie rozmowy o długoterminowych planach, a kiedy temat się pojawia, jest szybko zmieniany lub pomijany. Poważną oznaką, że czas pomyśleć nad waszą przyszłością jest też nieświadome nieuwzględnianie partnera w swoich planach.

Brak intymności. Nie tylko fizycznej, ale także emocjonalnej. Jeżeli oczywiście nie wynika to z innych przyczyn, na przykład zdrowotnych.

Brak kłótni. Kłótnie nie są obowiązkowe w relacji, jednak gdy w grę wchodzą emocje, bardziej niż prawdopodobnie jest to, że zdarzą się na którymś z etapów waszego związku. Jeśli partner staje się ci coraz bardziej obojętny, zwyczajnie nie masz ochoty tracić na to energii. Być może dlatego, że i tak wiesz, że nic się nie zmieni.

Zobacz także:

Fantazjowanie o byciu singielką. Często wydaje ci się, że bez partnera twoje życie byłoby bardziej ekscytujące i masz ochotę na zawieranie nowych znajomości romantycznych.

Dlaczego trwamy w „letnich” związkach?

Powody, dla których trwamy w tego typu relacjach są różne. Jednym z nich jest na przykład presja zewnętrzna: społeczna, rodzinna. Może nim być też strach przed nieznanym: choć związek wydaje się nie spełniać wszystkich naszych oczekiwań, obawiamy się samodzielnego życia i rozpoczynania nowej relacji.

Jak wydostać się z tej, wydawałoby się, beznadziejnej sytuacji? Przede wszystkim zrozum swoje emocje. Bądź szczera co do swoich uczuć i obaw. Kluczem jest komunikacja z partnerem i zrozumienie, czego naprawdę oczekujesz od tej relacji. Letni związek często można przekształcić w coś satysfakcjonującego. Z drugiej strony, jeśli związek przynosi więcej zmartwień niż radości, czas zastanowić się, czy warto w nim pozostać. Być może przyda wam się kilka spotkań z terapeutą, który spojrzy na waszą relację profesjonalnym okiem i pozwoli wam na podjęcie odpowiednich decyzji.