Maja Ostaszewska to niezwykle zaangażowana osoba i ceniona aktorka. Jej działania na granicy polsko-białoruskiej od samego początku wykraczają znacznie poza to miejsce. Aktorka wykorzystuje bowiem swoją popularność w słusznej sprawie i głośno mówi o problemie znajdujących się ludzi. Niesprawiedliwości, jaka ich spotkała i ogromnym cierpieniu, które towarzyszy im każdego dnia. Zestawienie doświadczeń, o których Maja Ostaszewska wielokrotnie opowiadała ze łzami w oczach i talentu aktorskiego spotkało się w najnowszym filmie Agnieszki Holland. „Zielona granica” to bowiem dramatyczny obraz, który opowiada o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Reżyserka otrzymała za niego specjalną nagrodę jury na 80. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. Na czerwonym dywanie nie zabrakło obsady, a więc również Mai Ostaszewskiej. Festiwal jest także wyjątkowy dla partnera aktorki. Michał Englert razem z Małgorzatą Szumowską walczą bowiem o nagrodę główną za film „Kobieta z…”, który przedstawia historię osoby transseksualnej i obrazuje jej wieloletnią przemianę. W dodatku w produkcję był zaangażowany też syn pary. Niezwykły moment w życiu zawodowym udało się zatem połączyć z życiem rodzinnym. Maja Ostaszewska pochwaliła się w mediach społecznościowych pamiątkowymi zdjęciami z Wenecji, na których pozuje z Michałem Englertem i ich synem.

Maja Ostaszewska i Michał Englert z synem w Wenecji

Maja Ostaszewska i Michał Englert tworzą parę od lat i wychowują razem dwójkę dzieci. Franciszek ma 16 lat, a Janina, jego młodsza siostra, 14. Wiele wskazuje na to, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Chłopak wystąpił bowiem w filmie „Kobieta z…”, który wyreżyserował jego ojciec. Obecność zatem nie tylko Mai Ostaszewskiej i Michała Englerta, ale również ich syna, była w pełni podyktowana względami zawodowymi. Aktorka dodała na Instagramie pamiątkowe kadry z Wenecji, które dodatkowo opatrzyła komentarzem.

Nasza trójka na @labiennale. Wzruszająca chwila – napisała i oznaczyła partnera oraz syna.

Rzadka fotografia syna aktorki sprawiła, że wiele osób w komentarzach zwracało uwagę przede wszystkim na jego obecność i zasypywało go komplementami. Zwrócili też uwagę na to, że Franek to już nie chłopiec, a niemal mężczyzna. Jeżeli planuje związać swoją karierę z aktorstwem, to być może wkrótce będziemy oglądać go coraz częściej. Pozowanie na czerwonym dywanie poszło mu świetnie.

Fot. Pascal Le Segretain / Staff / Getty Images

Fot. Pascal Le Segretain / Staff / Getty Images