W oświadczeniu czytamy:

"Z wielkim żalem chcieliśmy poinformować, że agencja NEW AGE MODELS zdecydowała podziękować za współpracę modelce Annie Jagodzińskiej. Dziękujemy za wspólne sukcesy, niemniej jednak modelka od kilku lat nie jest gotowa do pracy, w związku z powyższym, agencja preferuje skupiać się na Nowych Twarzach i modelkach gotowych do pracy." 

Co sądzicie o takim sposobie załatwienia sprawy? Modelka rzeczywiście ostatnio zaangażowana była głównie w rozwój swojej wegańskiej restauracji Think Love Juices w Warszawie, a za swoją pracę została doceniona m.in. poprzez nagrodę Health & Beauty Icon w plebiscycie Kobieta Roku Glamour 2015. Czy to jednak powód, by publicznie wytykać swojej podopiecznej brak gotowości do pracy? Jesteśmy ciekawi waszych opinii na temat tej sprawy.

 

Aktualizacja:

Ewa Markiewicz, radca prawny działający w imieniu Anny Jagodzińskiej, wydała oświadczenie, w którym ustosunkowała się do zaistniałej sytuacji. W informacji opublikowanej na jastrzabpost.pl czytamy, że "umowa łącząca strony została wypowiedziana, jednakże wskazany przez agencję powód rozwiązania umowy jest nieprawdziwy, krzywdzący, a przede wszystkim niepokojąco niejednoznaczny."

Z oświadczenia wynika, że wbrew informacjom ze strony agencji New Age Models, Anna Jagodzińska wykonuje swoje zobowiązania zawodowe, tyle że pod okiem innej agencji. Modelka rozważa podjęcie kroków prawnych "zmierzających do naprawy szkody wizerunkowej, jakiej doznała w wyniku naruszającego Jej dobra osobiste działania New Age Models", informuje reprezentantka gwiazdy.