Kibicowanie znanym postaciom, np. aktorom czy innym twórcom nie jest niczym nowym. Ale prawda jest  taka, że w dobie mediów społecznościowych i internetu w ogóle to zjawisko potrafi przyjąć naprawdę zaskakujące formy.

Wnikliwym internautom nie umknie żaden szczegół z życia idoli i dotyczy to nie tylko bieżących zdarzeń – te są  za sprawą wspominanych sociali są stosunkowo proste do namierzenia. Ale jak się okazuje, ciekawość i apetyty fanów sięgają znacznie dalej, a wyobraźnia nie stawia przed nimi żadnych granic. Dowód? Jeden z użytkowników Twittera podsunął swoim followersom taki trop:

Anne Hathaway nie schodzi z ust swoich fanów głównie za sprawą swojej urody (przyp. red. – naszym zdaniem jednak także talentu), ale to nic w porównaniu z faktem, że jej mąż (czyli Adam Shulman) do złudzenia przypomina Williama Szekspira!

Co łączy Anne Hathaway i Williama Szekspira? Nie uwierzycie! 

Nie byłoby w tym może nic szczególnego, gdyby nie fakt, że żona Szekspira nazywała się właśnie... Anna Hathaway! Jak można się domyślić, ten wątek szczególnie spodobał się użytkownikom Twittera i pod postem autora powyższego odkrycia wywiązała się gorąca dyskusja. Pojawiły się hasła o podróżach w czasie, wampirach czy miłości, która została wskrzeszona po stuleciach. Jeden z zaangażowanych rozmówców zauważył też, wspomniane odkrycie jest jeszcze ciekawsze w świetle tego, że aktorka prawie się nie starzeje – jeśli przyjrzeć się jej zdjęciom sprzed dekady faktycznie aż bije po oczach, że nie zmieniła się ani o jotę.

Swoją drogą, bardziej niż kwestia nieprzemijającej urody gwiazdy filmu Diabeł ubiera się u Prady zastanawiające jest to, że podobnie abstrakcyjne i nieznaczące kwestie potrafią prawdziwie pochłonąć internautów i rozpalić ich wyobraźnię do granic. Ale uczciwie przyznajemy, że ten wątek z Anne Hathaway w roli głównej pochłonął także i nas. 


Wyciekła usunięta scena z „Diabeł ubiera się u Prady”, która zmienia cały film?! >>>