Nowa kampania kolekcji Nike (M) przeznaczonej dla mam nie mogłaby być bardziej wspierająca!

Noszenie ciężarów (najpierw brzucha, później niemowlęcia), bieganie tam i z powrotem, przekraczanie własnych granic, w tym ograniczeń ciała, nieustanne parcie do przodu... Brzmi jak sportowy wyczyn? Bo nim jest! Uwagę na to zwraca marka Nike, która gwiazdami swojej najnowszej kampanii uczyniła kobiety w ciąży i młode mamy, przypominając o tym, że pod względem siły, wytrwałości i determinacji nie różnią się od zawodowych sportowców! A wszystko to z okazji wypuszczenia na rynek nowej kolekcji Nike (M), przeznaczonej właśnie dla mam – obecnych i przyszłych. 

Kampania promująca najnowszą kolekcję Nike (M) na światło dzienne wyszła przed kilkoma dniami i od razu zrobiło się o niej głośno. Nic dziwnego, po pierwsze, wzięły w niej udział światowej sławy sportowczynie, takie jak: tenisistka Serena Williams, piłkarka Alex Morgan, lekkoatletki Perri Shakes-Drayton, Shelly-Ann Fraser-Pryce, Nia Ali czy Bianca Williams. Po drugie, kobiety wystąpiły w niej, będąc w zaawansowanej ciąży lub ze swoimi dziećmi u boku (same nie wiemy, kiedy córeczka Sereny Olympia zdążyła tak urosnąć!), udowadniając, że macierzyństwo i sport wcale się nie wykluczają, wręcz przeciwnie! Ale to jeszcze nie wszystko. Kampania Nike przedstawia ciążę i macierzyństwo takie, jakimi są naprawdę – pełne wyzwań, momentów zwątpienia i trudności. Potu i łez. Nie bez przyczyny wideo zatytułowano „Najbardziej wytrwałe zawodniczki” (z ang. Toughest Athletes).

„Kim jest sportowiec? Ktoś, kto się rusza? Brzmi jak ty. Ktoś, kto to robi, bez względu na wszystko? Ty to robisz! Ktoś, kto słucha swojego ciała? Także Ty. Ktoś, kto zaprzecza prawom grawitacji. Ty. Ktoś, kto radzi sobie z bólem, dochodzi do swoich granic i przekracza je (...).Ty ty ty. Czy jesteś sportowcem? Jeśli nie ty, nikt nie jest” – słyszymy w reklamie. 

I nie mamy wątpliwości, że jesteśmy w stanie przenosić góry. I że (wreszcie) ktoś to dostrzega i to docenia. Dlatego reklama Nike (M) nie mogłaby być bardziej wspierająca. Tym bardziej, że podkreśla, że zmiany, które zachodzą w ciele kobiety na przestrzeni lat są zupełnie normalne. I piękne. Zresztą, zobaczcie same: 

Film, który w sieci obejrzało już ponad 4 miliony osób, powstał w trudnych, bo pandemicznych warunkach. Kręcono go więc m.in. za pośrednictwem Zooma. Dzięki temu znane sportowczynie oglądamy w naturalnych warunkach, domowych. A cały przekaz jest tym bardziej prawdziwy.