Agnieszka Zygmunt: Czym różni się fryzjer od stylisty fryzur? Jakie umiejętności musi posiadać ten pierwszy, a jaki drugi?

Różnica podobnie jak w całym modowym świecie jest i powinna być dość oczywista. Tak jak projektant różni się od stylisty mody tak i u nas fryzjer, a stylista fryzur to dwie różne kwestie. Oczywiście podobnie jak w modzie projektant może być stylistą i odwrotnie, tak i u nas. Znam wielu wspaniałych fryzjerów, którzy świetnie odnajdują się przy stylizacjach, sesjach itp.

Stylizacja włosów, to swojego rodzaju "ubieranie" kobiety w różne kształty fryzur, w zależności od sytuacji i całej stylizacji. Znam wielu stylistów, którzy robią to w sposób doskonały, natomiast fryzjer podobnie jak projektant jest odpowiedzialny za cały proces powstawania efektu ostatecznego. Począwszy od inspiracji, przez doskonałe "skrojenie", "uszycie" i pomalowanie formy.

Całość to podobnie jak w modzie niezwykle trudny proces, który wymaga, oprócz kreatywności i doskonałego warsztatu także świetnej komunikacji. Fryzjer zdecydowanie powinien posiadać bardzo szeroką wiedzę, dlatego dziwi mnie wciąż brak szkół, które podobnie jak kierunki projektowania ubioru na ASP, pozwalałyby fryzjerom taką wiedzą posiąść. Przecież to dziedzina równie szeroka jak moda!

Tu też mamy do czynienia z różną materią, setkami technik strzyżeń, ogromem możliwości koloryzacji, ale również lub przede wszystkim kontaktem z klientem, który często bywa najtrudniejszą barierą.  Mało kto wie, bo o tym się wciąż za mało mówi jak naprawdę wygląda proces powstawania fryzury. Jak wiele czasu fryzjerzy spędzają na doskonaleniu swojego warsztatu, jak wiele doświadczenia trzeba mieć, by okiełznać tak różnorodną i ruchomą materię, jaką są włosy. Bardzo bym chciał, żeby w najbliższa przyszłość znalazła odpowiednie miejsce dla fryzjerów, być może nawet w Akademiach Sztuk Pięknych. Myślę, że wtedy rzadziej słyszałbym, jak bardzo boimy się fryzjerów.

 

 

Zobacz także:

Czy, żeby zostać fryzjerem trzeba być dobrym z matematyki?

Ta wiedza nie musi być bardzo rozbudowana, ale z całą pewnością należy rozróżniać kąt 45 stopni od 60, 70, 90 (śmiech) i umiejętnie się nimi posługiwać w przestrzeni. Perfekcyjne strzyżenie zdecydowanie wymaga podstaw matematyki, a w momencie kiedy chcemy kształcić się szerzej w tym kierunku ta wiedza staje się niezbędną. Dlaczego? Każde szkolenie z nowych technik strzyżeń przekazywane jest fryzjerom w matematyczny sposób. Podczas szkoleń używa się nomenklatury bardzo technicznej, typu "unosimy pasmo włosów pod kątem 45 stopni względem separacji góry i skracamy je o 3 cm, następnie korzystając z pasma pamięci, poruszamy się zgodnie z zaokrągleniem głowy…"

 

Ile lat szkoli się fryzjer? Ile potrzeba talentu, a ile cieżkiej pracy?

Na to pytanie niestety nie ma jednoznacznej, a nawet przybliżonej odpowiedzi. Bywa bardzo różnie. Znam takie przypadki, gdzie niektórzy po kilku tygodniach stażu, czy jakiegoś kursu głęboko wierzą w to że są fryzjerami, ale znam również wielu bardzo doświadczonych fryzjerów, którym nawet z dziesięcioletnim doświadczeniem wciąż jest mało. To zawód który zdecydowanie bazuje na doświadczeniu i mam wrażenie że wraz z jego zdobywaniem rośnie również pokora i świadomość jak trudny i bardzo rozbudowany jest to zawód.

Poza tym na szczęście jest to dziedzina zero-jedynkowa, "pokaż mi swój kalendarz z zapisami, a ja Ci powiem czy jesteś dobry". Krótko mówiąc to klientki i ich włosy decydują, kto jest dobry, tu na dłuższą metę nie da się oszukiwać.

 

Jak więc rozpoznać dobrego fryzjera? Czy zwykły szary człowiek może przeprowadzić jakiś test?

Dobry fryzjer to pojecie bardzo względne, uwarunkowane oczekiwaniami, ale mogę odpowiedzieć subiektywnie na to pytanie. Dla mnie dobry fryzjer to ktoś dla kogo samopoczucie klientki w miejscu do którego trafia jest najważniejsze, potrafiący słuchać, komunikatywny i z pokorą przekazujący swoje sugestie człowiek. To również ktoś kto nigdy nie krytykuje pracy swoich poprzedników, w moim salonie jest zasada która mówi o tym że należy zawsze z ogromnym szacunkiem podchodzić do pracy naszych koleżanek i kolegów po fachu.

Myślę, że powinniśmy to oceniać bardzo subiektywnie. Jeżeli od początku czujemy, że fryzjer nas nie rozumie i miejsce w którym się znaleźliśmy nie jest dla nas, powinniśmy nie bać po rozmowie z fryzjerem podziękować za usługę. Nikt nie powinien się na to obrażać. Na szczęście jest to zawód którego funkcjonowanie polega głównie na poczcie pantoflowej, więc posiadając opinie kilku koleżanek, czy kolegów łatwiej nam podjąć decyzję o wyborze miejsca.

 

 

Podobno nie każda struktura włosa nadaje się do każdej fryzury. Czy możemy jakoś na nią wpłynąć, żeby wyczarować wymarzoną fryzurę?

Tak. Dzisiejsze fryzjerstwo daje kilka możliwości zmiany struktury np. poprzez trwałe lub keratynowe prostowanie włosów jak i również produkty do pielęgnacji, które bardzo często pozwalają nam na okiełznanie niektórych struktur i dzięki temu klientkom jak i fryzjerom dają nowe możliwości.

 

Podczas ostatniej prezentacji powiedział Pan, że marzy się Panu, by wszystkie kobiety chodziły w prosto ściętych włosach. Dlaczego?

Tak. Oczywiście w tym wypadku mowa jest jedynie o długich lub półdługich włosach. Powiedziałem tak, ponieważ uważam że to w jaki sposób zmienia się tempo naszego życia, powinno umiejętnie przekładać się również na modę, która w naszych czasach powinna "uwalniać" klientki od nadmiernej ilości czasu spędzonego przed lustrem. Poza tym marzę o tym ponieważ jestem absolutnym fanem minimalizmu i symetrii.

Myślę, że historia fryzjerstwa przeszła już drogę od zera, przez wszystkie ekstrawagancje po udoskonalenie technik strzyżeń i teraz nadchodzi czas zwrotu, ucieczki do ultra kobiecych form. Według mnie prostota jest najwyższym stadium piękną, zrozumienie tego nie jest łatwe.

 

Jaka "fryzura z okładki" jest według Pana najtrudniejsza do noszenia na co dzień w prawdziwym życiu?

Nie potrafię, a może trochę nie chciałbym odpowiadać jednoznacznie na to pytanie, więc spróbuję inaczej. Zawsze proszę moje klientki o to żeby wyszukując inspiracji dla siebie nie sugerowały się jeden do jednego tym co widzą na zdjęciu z sesji, ponieważ tam dochodzi cała postprodukcja która zwykle wpływa na efekt ostateczny. Wbrew temu co klientki myślą na temat tego że fryzjerzy nie lubią zdjęć, ja je uwielbiam, ponieważ są świetnych źródłem kontaktu i prowokują dyskusję na temat indywidualnego stylu.

Dużo łatwiej pokazując, tłumaczyć co lubimy i co nam się podoba. Bardzo często też proszę o o żeby te zdjęcia były raczej robione na ulicy, czy np wyciągane z instagramu gdzie dziewczyny fotografują się same. To jest o wiele bardziej wiarygodne. Z mojej strony mogę jedynie zasugerować; niech naszą inspiracją będzie ulica, bo włosy to materia żywa której na co dzień nie da się zamknąć w jednym ujęciu fotografa.

 

Dlaczego motywem przewodnim pierwszej kolekcji fryzur twojego salonu jest origami?

Origami to sprawność manualna i nienaganna czystość pracy. To także niemal obsesyjne przestrzeganie linii prostych. We fryzjerstwie to one są sekretem wszystkiego, są naszym fundamentem na bazie którego dążymy do perfekcji. Podobnie jak biegłe opanowanie techniki separacji.

 

Zdradzisz czym jest ta tajemnicza separacja?

To "mapa strzyżenia”. Dzięki niej w myślach możemy precyzyjnie ułożyć sobie wszystkie etapy strzyżenia. Każdy z nich możemy dokładnie opisać za pomocą matematycznych zasad i zgodnie z nimi stworzyć fryzurę. Jednak oprócz tych wszystkich mocno matematycznych fundamentów, istnieje cała masa bardzo indywidualnych technik, którymi posługują się konkretni fryzjerzy. Są bardzo intuicyjne i to one właśnie decydują o tym, kiedy z salonu wychodzimy zadowoleni a kiedy nie.