Q&A z Agą Bukowską (@aga_bukowska) - #instagirl, która o kawie wie wszystko!

Jedno i drugie! Parzenie kawy jest dla mnie porannym rytuałem, uwielbiam powolne poranki: joga, pyszne śniadanie, muzyka i kilkanaście minut na zmielenie ziaren i spokojne zalanie ulubionego dripa. Jestem gotowa wstać dwie godziny wcześniej, żeby tak zacząć dzień! Popołudniową kawę zdecydowanie wolę pić w kawiarni, kończyć jeszcze ostatnie maile, czytać książkę lub rozmawiać z przyjaciółmi.

Mam całe mnóstwo ulubionych miejsc! W Warszawie, gdzie mieszkam obecnie, moje trzy ulubione kawiarnie to Stor Cafe, Kawiarnia Coffeedesk i Czytelnia. W Poznaniu, gdzie mieszkałam wcześniej, moje ukochane miejsca to Piece of Cake, Cafe la Ruina i nowootwarte Vandal Store & Cafe. W pozostałych częściach Polski jest kilka perełek, które zdecydowanie warto odwiedzić, moje trzy ostatnie odkrycia to Cafe Rozrusznik we Wrocławiu, Dziarski Barista w Rzeszowie i Cafe Migawka w Raciborzu! Uwielbiam kawiarnie, w których poza pyszną kawą jest mnóstwo zieleni i gdzie można spotkać uśmiechniętych ludzi z pasją. Przykładowo, właściciele Ruiny są teraz w rocznej podróży po Ameryce Południowej, skąd przesyłają nie tylko fantastyczne zdjęcia, ale też kawę, cascarę i lokalne przepisy, Ania z Piece of Cake własnoręcznie przygotowuje wspaniałe wypieki tylko z lokalnych składników, Bogna z Vandal jest stylistką i część kawiarni zamieniła w vintage shop, a Wojtek z Migawki otworzył kawiarnie w zakładzie fotograficznym, który odziedziczył po swoim tacie. Pasja jest tym, co kocham w kawie najbardziej.

Idąc w stronę tych porównań, to ja chyba piję uszami! To, co dla mnie najważniejsze w kawie to towarzystwo, pasjonujące historie. Ale oczywiście uwielbiam też piękną ceramikę! Jeśli cokolwiek przywożę ze swoich podróży, to zwykle właśnie filiżanki. Mam na przykład dwie wspaniałe, granatowe ze złotym wnętrzem, które przyjechały ze mną Kopenhagi i uśmiecham się za każdym razem, kiedy z nich piję. Jestem też wielką fanką polskiej ceramiki, najbardziej lubię Aoomi studio, poza tym, że są piękne i wykonane przez wspaniałych ludzi, to jeszcze grubość ścianek sprawia, że doskonale utrzymują temperaturę.

Byłaby pełna roślin, PRL-owych mebli, miedzianych dodatków i ręcznie robionej ceramiki. Razem z grupą przyjaciół często odnawiamy meble znalezione w piwnicach, czy na ulicach, nadając im nowe życie. Obiecaliśmy sobie, że pewnego dnia otworzymy showroom umożliwiający każdemu z nas realizowanie swoich pasji. Maria znajdowałaby designerskie perełki, Ania zajmowała się renowacją, Kuba muzyką z winyli, a ja parzyłabym kawę i robiła zdjęcia. Mamy nawet wymyśloną nazwę, nie zdradzam, żeby nie zapeszać, może pewnego dnia!

Mam chyba dwa ulubione typy zdjęć, pierwsze to uśmiechnięty barista na tle baru. Ostatnio usłyszałam, że powinnam założyć drugi profil i nazwać go @hotbaristas, haha. Drugie to kawa wlewana do szklanki z ostrością na pierwszym planie i rozmazanym wnętrzem kawiarni na drugim. Zawsze robię kilkanaście zdjęć zanim uda mi się idealnie uchwycić moment, w którym kawa przepływa do szklanki! Znając te dwa przepisy już chyba nigdy nie spojrzycie na mój profil tak samo!