Od premiery pierwszej filmowej części sagi „Zmierzch” minęło już 11 lat. To właśnie dzięki tej produkcji, zrealizowanej na podstawie powieści autorstwa Stephenie Meyer, słupki popularności Kristen Stewart i Roberta Pattisona z prędkością światła wystrzeliły do góry. Ona miała wtedy 18 lat, on 22, jednak oboje na koncie także inne role. Stewart m.in. w „Wszystko za życie”, „W świecie kobiet” czy „Co jest grane”. Z kolei Pattinson kojarzony był z roli młodego czarodzieja Cedrika Diggory’ego w filmie „Harry Potter i Czara Ognia”. I prawda jest taka, że zanim nastolatki na całym świecie oszalały na punkcie Edwarda Cullena, już wcześniej podkochiwały się w starszym koledze Harry’ego Pottera

Zobacz także: Autorka „Zmierzchu” miała zupełnie innych kandydatów do głównych ról w adaptacji. Będziecie w szoku!

Okazuje się, że sam Robert darzy swojego bohatera ogromnym sentymentem. Wyznał to ostatnio w podcaście HFPA In Conversaton, gdzie z prowadzącą Kristien Gijbels rozmawiał na temat swojego nowego aktorskiego wyzwania, czyli roli Batmana w filmie Matta Reevesa. Co ciekawe, Rob nie dostałby tego angażu, gdyby nie rola w „Harry Potter i Czara Ognia”, bo właśnie dzięki niej postanowił zostać  aktorem. Produkcja z 2005 roku była jego debiutem na wielkim ekranie. Wcześniej zagrał w serialu „Pierścień Nibelungów oraz w „Vanity Fair. Targowisko próżności”, ale nie były to tak znaczące role, jak młody czarodziej Cedric Diggory.

Pattison dodał też, że bardzo miło wspomina prace na planie ekranizacji książki J.K.Rowling. Pamięta doskonale, że wszyscy młodzi aktorzy byli otoczeni niesamowitą opieką przez ekipę, a atmosfera podczas kręcenia była niezwykle przyjazna. Robert do końca życia nie zapomni także trasy promującej film, co było wtedy dla niego ogromnym przeżyciem. „Pamiętam, jak pierwszy raz w życiu przyleciałem do Tokio, siedziałem w pokoju i spoglądając za okno zastanawiałem się „Jak to tego doszło?”” - powiedział aktor. 

Zobacz także: Robert Pattinson wyznał, jakie relacje łączą go z Kristen Stewart