Paris Fashion Week za nami. Emocje opadają, a my dostrzegamy coraz więcej polskich akcentów obecnych podczas tego wyjątkowego tygodnia mody. Najpierw zwróciłyśmy uwagę na polskie modelki idące w pokazach najwybitniejszych światowych projektantów – na wybiegu pojawiły się m.in. Anja Rubik, Ola Rudnicka oraz wschodząca gwiazda modelingu - Michelle Gutknecht. Teraz chciałybyśmy wspomnieć o (kolejnym już) sukcesie polskiej marki kosmetycznej, która już po raz siódmy współpracowała z KENZO!

Za manicure modelek podczas pokazu na jesień-zimę 2018/2019 odpowiedzialny był Inglot, dziś światowy brand, który zaczynał jako rodzinna firma na Podkarpaciu. Może się wydawać, że pomalowanie paznokci nie jest żadnym wyczynem, szczególnie dla profesjonalnych manicurzystek, nad którymi czuwała sama Naomi Yasuda (ta specjalistka zajmowała się paznokciami Lady Gagi i innych gwiazd światowego formatu). Nie jest to jednak zupełnie takie proste. Cały team musiał pojawić się w Paryżu już kilka dni przed pokazem, by dostosować swoje wzory mani do koncepcji dyrektorów kreatywnych i motywu przewodniego nowej kolekcji – MEMENTO. Główną inspiracją przy jej tworzeniu była twórczość Henriego Rousseau, a w szczególności jego obraz Sen. Dzięki temu na ubraniach KENZO, mogliśmy podziwiać szalone printy nawiązujące do dżungli, jej tropikalnej roślinności, a także wizerunki dzikich zwierząt. I właśnie w takich klimatach utrzymany był manicure Inglota.

ZOBACZ TAKŻE: 5 najlepszych pokazów z fashion weeków jesień-zima 2018/2019 >>>

A jak wyglądała praca polskiego teamu w Paryżu? Po ustaleniu koncepcji i przywiezieniu odpowiedniego sprzętu na miejsce, manicurzystki zajęły się ozdabianiem specjalnie przygotowanych tipsów, które następnie zostały przyklejone do naturalnych paznokci modelek. W efekcie otrzymano prawdziwe arcydzieła w wersji mini. Super!