Przyzwyczaiłyśmy i przyzwyczailiśmy się do nocy spędzonych na maratonach serialowych. Tym razem chcemy was zachęcić, by zrobić sobie niespieszny wieczór filmowy, przy którym odpoczną wasze zmysły. Hipnotyczny czar, malowniczość i zmysłowość filmu „Ukryte pragnienia” urzeknie każdego. Bo kto by nie chciał spędzić wakacji w Toskanii? Przyda się kieliszek ulubionego wina. Albo dwa.

„Ukryte pragnienia”, czyli to, co najlepsze we włoskim kinie

Bernardo Bertolucci to autor produkcji takich jak „Pod osłoną nieba” czy „Marzyciele”. „Ukryte pragnienia” to film Bertolucciego typowo made in Italy, a to hasło kojarzy nam się z tym, co najlepsze. Choć „Ukryte pragnienia”  nie należą do ścisłego kanonu najwybitniejszych filmów, mają w sobie to, co zapewni odpoczynek i rozrywkę z wyższej półki. Reżyser zabiera nas w podróż do Toskanii i bynajmniej nie jest to tylko tanim frazesem. Można powiedzieć inaczej – pokochaliście „Tamte dni, tamte noce”, pokochacie i „Ukryte pragnienia”.

„Ukryte pragnienia” – o czym jest film?

Film z 1996 roku opowiada historię 19-letniej Amerykanki Lucy Harmon (w tej roli zjawiskowa Liv Tyler), która jedzie do Włoch, by spędzić tam lato z artystami Dianą i Ianem, przyjaciółmi jej nieżyjącej już matki, którzy przeprowadzili się do Toskanii, by prowadzić życie, dziś powiedzielibyśmy, w duchu „slow life”. Lucy pozuje Ianowi do pracy nad rzeźbą. Beztroskie wakacje w obłędnej scenerii to jednak nie jedyny cel wizyty dziewczyny. Podczas podróży chce odnaleźć swojego biologicznego ojca, którego tajemnicza tożsamość pojawia się tylko w wierszu jej matki. Ożywa również znajomość z młodym Włochem, z którym cztery lata wcześniej wymieniała  pierwsze, rozkoszne i niewinne pocałunki. Podczas pobytu w willi znajomych spotyka wielu interesujących gości, a także poznaje smak pewnej rośliny należącej do rodziny konopiowatych. Nieskomplikowana fabuła nie jest tym, dlaczego oglądamy to widowisko. Odurzająca atmosfera włoskiego lata, zakropiona nutą nostalgii i mistrzowskie dialogi sprawiają, że zatrzymujemy się w miejscu dla tych kilku chwil. Film konfrontuje młodość zawartą w cielesnym pięknie i ciekawość, gotowość na nowe doświadczenia z dojrzałością pozbawioną fantazji, za to pełną frustracji. Czy wobec tego jest to film lekki i przyjemny? Przyjemny, to na pewno. Czy taki lekki? Można mieć obiekcje. Bo przez „la dolce vita”  przebijają się refleksy pytań o partnerstwo, sztukę, wybór drogi życia i przede wszystkim o miłość (również tę fizyczną).

Młoda Liv Tyler

Liv Tyler rozkochała w sobie cały świat po tym, jak pojawiła się w ekranizacji tolkienowskiej serii „Władca Pierścieni” w reżyserii Petera Jacksona w 2001 roku, jako elficka księżniczka Arwena. Zanim została obsadzona w tej roli, pół świata i tak należało do niej za sprawą teledysków, w których wystąpiła. Mowa m.in. o utworze „Crazy” z 1994 roku.  Dodajmy, że bycie córką Stevena Tylera , wokalisty zespołu Aerosmith, niosło za sobą korzyści właśnie tego rodzaju. Uznanie środowiska kinematograficznego zapewniła jej rola w „Ukrytych pragnieniach”. Młodziutka Tyler uosobiła w nim to, co najważniejsze dla filmu – magnetyzm, nieskażoną dziewczęcość, ciekawość świata.

„Ukryte Pragnienia” – obsada i zwiastun

Obsada filmu to zestaw wspaniałych amerykańsko-włoskich osobowości aktorskich. Powiedzmy to jeszcze raz – główną bohaterkę Lucy gra Liv Tyler. W postać Diany wcieliła się Sinéad Cusack, a w Iana – Donal McCann. W pozostałych rolach wystąpili: Rachel Weisz, Joseph Fiennes, Jeremy Irons, Carlo Cecchi, Jason Flemyng, Anna-Maria Gherardi. Magio kina trwaj!