Nie ma wątpliwości, że wygoda to coś, co latem stawiamy na absolutnie pierwszym miejscu. Nie bez powodu w czasie upalnych wakacji w szafach redaktorek mody królują sukienki maxi, koszule w stylu oversize i lniane spodnie z szeroką nogawką. Wyjątkiem nie jest tutaj obuwie. Czy wśród najmodniejszych butów na lato znajdą się modele, które oferują nie tylko elegancji i klasyczny wygląd, ale i komfort noszenia od rana do wieczora? Nasze redaktorki wierzą, że tak. Oto wybory redakcji Glamour.pl, w których w czasie upalnych miesięcy będziecie chodzić non stop.

Klasyczne czółenka na lato

Katarzyna Dąbrowska, redaktorka naczelna Glamour: Nie lubię szpilek, jak ognia unikam chodzenia na obcasach, ale nie oszukujmy się – czasami w wyższych butach wygląda się i czuje po prostu lepiej. Znalazłam sposób, by pogodzić wygodę i potrzebę bycia „chic”. Srebrne czółenka na miniobcasie wyglądają świetnie na specjalne okazje – do czerni, printów i różnych faktur. Są naprawdę wygodne, czuję się w nich komfortowo. Są z letniej kolekcji, ale na pewno będę w nich chodzić także w jesienno-zimowym sezonie, sprawdzą się w towarzystwie kryjących rajstop.

Wygodne sneakersy na lato

Paulina Klepacz, redaktorka prowadząca Glamour.pl: Wyprzedają się w mgnieniu oka, ale warto na nie polować, bo są ultra lekkie, wygodne i pasują praktycznie do wszystkiego. Noszę je do garnituru, jeansów i oczywiście spódnic oraz sukienek jak Skandynawki. Nigdy mnie nie zawodzą. Mogę iść w nich na event, randkę, do pracy czy na baaardzo długi spacer. Zawsze wyglądają cool i świetnie wspierają stopę niezależnie od podłoża. Mam kilka różnych par butów, ale zwykle, niezależnie od okazji czy pogody, stawiam na New Balance 530.

Wygodne buty na lato redaktorek Glamour.pl

 Asia Twaróg, zastępczyni redaktorki prowadzącej Glamour.pl: Kowbojki od polskiej marki L37 zajmują honorowe miejsce w mojej szafie. Wbrew pozorom noszę je przede wszystkim latem. Sprawdzają się podczas festiwali muzycznych, gdy szczególnie zależy mi na wygodzie. Poza tym pasują do sukienek, spódnic i innych, nazwijmy to, bardziej imprezowych elementów garderoby. Przełamują eleganckie stylizacje i dodają całości modowego sznytu. Mam w swojej szafie czarne, ale model Crush On You są dostępne także w innych kolorach, a nawet wzorach.

fot. materiały prasowe L37

Jeśli nie mam na sobie kowbojek, prawdopodobnie biegam po mieście w Vansach w szachownicę. To nic odkrywczego, natomiast bardzo je lubię. Są ultra wygodne i bezstresowe, pasują absolutnie do wszystkiego. Poza tym pokuszę się o stwierdzenie, że lekko podniszczone wyglądają lepiej niż nowe.

Wygoda przede wszystkim

Agnieszka Oleszek, redaktorka Glamour.pl: Obcasy porzuciłam już lata temu. Kluczowa w butach stała się dla mnie w którymś momencie po prostu wygoda. Jesień, zimę i wiosnę najchętniej przechodziłabym tylko w pikowanych butach The North Face, które z niewyjaśnionych dla mnie powodów są sprzedawane jako kapcie. Podeszwa bez problemu sprawdza się w terenie, więc zupełnie nie akceptuję zawężania ich przeznaczenia do noszenia po domu. Latem jednak buty z futerkiem trafiły do pudełka, a ich miejsce zajęły najwygodniejsze z najwygodniejszych klapki Birkenstock Arizona. Model z zamszowymi paskami w brązowym kolorze kupiłam w 2019 roku. Jest to zatem ich piąty sezon i dalej uwielbiam je za to, że po prostu przyjemnie się je nosi i nie muszę się martwić o żadne otarcia czy odciski, które inne buty uwielbiają mi robić.

Zobacz także:

Mam mnóstwo butów i staram się nie kupować nowych par, ale zdarza się, że czasami robię wyjątek. W tym roku przekonały mnie do siebie skórzane loafersy Vistula. Od dawna chodził za mną taki klasyczny fason, ale jakoś nigdy nie trafiłam na takie, które chciałam, żeby już zostały na mojej nodze. Te w sklepie miałam na stopie dosłownie sekundy. Przeszłam w nich kilka kroków i już wiedziałam, że to te, których szukałam od dawna. Miałam do nich takie zaufanie, że nie sprawdziłam ich chodząc po domu lub nawet podczas krótkiego spaceru z psem. Po prostu na drugi dzień założyłam je na nogi i wyruszyłam do pracy. Efekt? Zero odcisków, otarć i jakiegokolwiek dyskomfortu. Są po prostu piękne i wygodne. Nie mogłabym oczekiwać od nich więcej.

fot. materiały prasowe

Komfort idący w parze z klasyką

Wiele lat zajęło mi znalezienie idealnej pary butów na lato. Nigdy nie przepadałam za cieszącymi się ogromną popularnością klapkami Birkenstock Arizona, jednak trzeba przyznać, że to właśnie one wygrywały u mnie w kwestii wygody noszenia. Ze smutkiem spoglądałam więc na delikatne klapki ze skórzanymi lub plecionymi elementami, które, choć piękne, nie trzymały się stopy, obcierały podbicie i po prostu – nie należały do grona butów, w których można chodzić od rana do wieczora. Na szczęście znalazłam kompromis pomiędzy wygodą i eleganckim wyglądem za sprawą minimalistycznych klapków criss-cross od polskiej marki Mako. Wykonane z gładkiej, włoskiej skóry, doskonale dopełniają każdą letnią stylizację, a do tego doskonale wpisują się w obecny trend na dad sandals.