W ostatnich latach kupowanie ubrań przez internet stało się tak popularne, że coraz więcej osób decyduje się tylko na taką formę zakupów. Miały na to wpływ udogodnienia, jakie sklepy online proponują klientom - od wirtualnych przymierzalni po bezpłatną możliwość przymierzenia rzeczy w domowym zaciszu. Niektóre witryny oferują również darmowe dostawy i zwroty, co ostatecznie przekonuje niezdecydowane osoby, które w razie czego mogą odesłać niechciane ubrania z powrotem bez żadnego problemu. Tak jest również w przypadku międzynarodowej platformy Zalando. Oprócz bezpłatnego zwrotu, klienci mają aż 100 dni na zastanowienie się, czy rzeczywiście chcą zatrzymać swoje zakupy.

Kosmetyki na Zalando! Na ten moment czekaliśmy – internetowy sklep wprowadza w Polsce kategorię „uroda” >>>

Zalando walczy z masowymi zwrotami noszonych ubrań

Z jednej strony to duży ukłon w stronę klientów, którzy ufają Zalando i czują się bezpiecznie, kupując za ich pośrednictwem. Niestety niektórzy to wykorzystują, chodząc w ubraniach przez 3 miesiące, a następnie odsyłając z powrotem jako nowy towar. Niemiecki sklep wysyłkowy wpadł na pomysł, jak poradzić sobie z problemem masowych zwrotów. Postanowił dołączyć do rzeczy wyjątkowo duże metki o wymiarach 10 na 15 cm z napisem „Nie usuwaj tej etykiety”. Platforma informuje: „Drogi Kliencie, zachęcamy do wypróbowania i przetestowania naszego produktu, ale po usunięciu tej metki, zwrot w ramach Polityki Zwrotów Zalando nie będzie już możliwy i nie zostanie on zaakceptowany przez Zalando.” Dotyczy to również rzeczy wysyłanych do Polski, szczególnie kreacji wieczorowych, traktowanych jak sukienki na jedną okazję. Jak myślicie, to skuteczny sposób na walkę z masowymi zwrotami?