Barbara Kurdej-Szatan łamie świąteczne schematy. „Nie uczestniczę w tym konsumpcjonizmie”
Barbara Kurdej-Szatan kolejny raz pokazuje, że nie boi się iść własną drogą. Przyznaje, że na święta nie kupuje prezentów dorosłym i coraz częściej wyjeżdża zamiast celebrować tradycyjny model Bożego Narodzenia. Jej słowa natychmiast wywołały dyskusję.

W grudniu, kiedy sklepy pękają w szwach, a lista prezentów wydaje się dłuższa niż kiedykolwiek, Barbara Kurdej-Szatan wybiera drogę pod prąd. Otwarcie przyznaje, że nie kupuje prezentów dorosłym i świadomie dystansuje się od świątecznego konsumpcjonizmu. Jej słowa wywołują emocje uderzając we wciąż nienaruszalną część tradycji.
Prezenty tylko dla dzieci. „Nie uczestniczymy w tym konsumpcjonizmie”
Aktorka podkreśla, że prezenty kupuje wyłącznie dzieciom. W jej przekonaniu to one najbardziej przeżywają magię świąt i to właśnie dla nich drobne upominki mają sens. Dorośli, jak sugeruje, nie potrzebują kolejnych przedmiotów, by poczuć bliskość czy wdzięczność. „Nie uczestniczymy w tym konsumpcjonizmie” — mówi wprost, wskazując na presję, która w grudniu narasta i często odbiera radość z samego bycia razem. Zamiast obowiązku wzajemnego obdarowywania się, wybiera prostotę i klarowne zasady, które zdejmują z niej i jej bliskich ciężar oczekiwań.
Święta poza domem zamiast tradycyjnej Wigilii
Równie nietypowy jest sposób, w jaki Kurdej-Szatan spędza Boże Narodzenie. Coraz częściej decyduje się na świąteczne wyjazdy, rezygnując z klasycznego scenariusza Wigilii przy stole. To wybór, który pozwala jej odciąć się od przedświątecznego napięcia i skupić na odpoczynku oraz relacjach. Zmiana otoczenia ma dla niej znaczenie symboliczne — sprzyja wyciszeniu, rozmowom i byciu razem bez rozpraszaczy. Święta przestają być logistycznym wyzwaniem, a stają się momentem regeneracji i uważności.
Internauci podzieleni. Inspiracja czy zerwanie z tradycją?
Jak można było się spodziewać, słowa aktorki rozpaliły dyskusję w sieci. Część internautów przyznaje, że takie podejście jest im bliskie i sami marzą o świętach bez presji zakupów. Inni nie kryją, że trudno im wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez prezentów i rytuałów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. To właśnie w tym miejscu pojawia się najciekawszy punkt sporu: czy tradycja musi być niezmienna, czy może ewoluować wraz z naszym stylem życia i potrzebami?


